Nowa wójt Zagrodna nie zamierza skorzystać z dotacji, którą gmina dostała z ministerstwa kultury na ratowanie ruiny XIX-wiecznego wiatraka holenderskiego w Radziechowie. Miał zostać odbudowany, by służyć turystom jako wieża widokowa. 420 tys. zł, przyznane gminie na wniosek poprzedniego wójta, przepadnie. A zabytek…?
Projekt odbudowania wiatraka w Radziechowie i zaadaptowania go na wieżę widokową (lub – w innym wariancie – na obserwatorium astronomiczne) przygotowała w 2017 roku Fundacja Archeo. Pomysł spodobał się poprzednim władzom gminy Zagrodno do tego stopnia, że w ubiegłym roku złożyły do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego wniosek o środki na jego realizację. W lutym minister zadeklarował, że do ratowania “holendra” dołoży 420 tys. zł. Resztę kosztów musiałaby pokryć gmina.
Ale Zagrodno nie ma na swój wkład wolnych środków w kasie. Wójt Karolina Bardowska znalazła się w kłopotliwym położeniu, bo w przygotowanym jeszcze przez jej poprzednika budżecie na 2019 rok nie zabezpieczono żadnych pieniędzy na remont wiatraka w Radziechowie. Wygląda to tak, jakby już w momencie składania wniosku, urzędnicy z Zagrodna nie wierzyli w sukces swoich działań.
- Musielibyśmy oszacować kosztorys wg obowiązujących aktualnie cen, ale na pewno koszt nie będzie niższy niż 1,1 mln zł, żeby po zakończeniu inwestycji otrzymać z ministerstwa refundację w przyznanej nam wysokości. Przypominam, że nie ma w budżecie wolnych środków, które mogłabym przeznaczyć na ten cel – mówi Karolina Bardowska. – Musielibyśmy wziąć kredyt, zadłużyć się, na co zgodę muszą wyrazić Radni Gminy Zagrodno.
Efekt jest taki, że 420 tysięcy złotych najprawdopodobniej przepadnie a zabytkowy wiatrak nadal będzie niszczał. Sukces został przekuty w klęskę. Z szansy na stworzenie nowej atrakcji w gminie, która chciałaby zarabiać na turystach, zostanie kupka gruzu.
- To działanie podcinające skrzydła społecznikom i podkopujące nadzieję na rozwój naszej gminy – komentuje Mariusz Łesiuk z Fundacji Archeo, autor pomysłu na uratowanie i zagospodarowanie “holendra”.
Na Dolnym Śląsku przetrwało (w różnym stanie) około dwudziestu młynów wietrznych (tzw. “holendrów”). Radziechowski za chwilę obróci się w perzynę. Gmina jest jego właścicielem i to na niej spoczywa obowiązek utrzymania zabytku w dobrym stanie.
- Ten obiekt wymaga natychmiastowego działania – podkreśla Mariusz Łesiuk. – A jako mieszkaniec Radziechowa nie pamiętam, by gmina kiedykolwiek coś przy nim robiła. Stoi niezabezpieczony, co może stanowić zagrożenie dla dzieci i dorosłych. Nadwątlona ściana zachodnia zagraża katastrofą. Nie rozumiem polityki gminy, która jako właściciel zabytku jest zobowiązana dbać o jego stan, skarży się na brak środków, a jednocześnie tak łatwo rezygnuje z zarezerwowanych dla niej kilkuset tysięcy złotych.
- Budżet jest jaki jest – tłumaczy się wójt Bardowska. – Będę jeszcze o tym rozmawiać z radnymi. Wprowadzenie zadania do budżetu, w tym jego finansowanie, wymaga uchwały Rady Gminy i Wieloletniej Prognozy Finansowej. W sprawie kredytu opinię musi wyrazić Regionalna Izba Obrachunkowa.
Gdy Karolina Bardowska obejmowała gabinet po Tadeuszu Szklarzu, dziękowała mu, że zostawia gminę w dobrej kondycji finansowej”. Mówiła: “To doskonały punkt wyjścia do realizacji zadań, które mam w planach”. Dzisiaj panią wójt irytują opowieści o wolnych środkach, które gmina Zagrodno trzyma na bankowych kontach. Nazywa je mitem.
- Oszczędności są znikome, niewspółmierne do potrzeb inwestycyjnych gminy. Poprzedni wójt rozdysponował większość z nich wykonując inwestycje drogowe – twierdzi. – Wiemy, że wiatrak jest mieniem gminy i należy zadbać o jego zabezpieczenie. Jednak na ten moment ciężko nam będzie udźwignąć finansowo tak dużą inwestycję zwłaszcza, że warunkiem zwrotu dotacji jest zakończenie inwestycji do października bieżącego roku. Z informacji udzielonych przez MKiDN wynika, że we wrześniu odbędzie się kolejny nabór. Rozważymy możliwość złożenia wniosku obejmującego pierwszy etap inwestycji, czyli zabezpieczenie obiektu przed niszczeniem.
W sukces takiego wniosku – nawet gdyby naprawdę został złożony – Mariusz Łesiuk nie wierzy. Gmina Zagrodno dała się przecież poznać ministerstwu jako niewiarygodny, niepoważny partner. – Uratowanie wiatraka w Radziechowie było w naszym zasięgu. To nie kwestia oszczędności, ale odważnej decyzji. Gminy zmieniają swoje budżety wielokrotnie w ciągu roku. Jeśli trzeba, biorą kredyty i je spłacają, aby się rozwijać.
W budżecie gminy Zagrodno na 2019 r. zapisano dochody w wysokości 23,5 mln zł oraz wydatki w wysokości 24,6 mln zł. Deficyt miał być pokryty z nadwyżki z lat poprzednich i z wolnych środków. Zadłużenie gminy wynosi nieco ponad 400 tys. zł.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI
RYC. FUNDACJA ARCHEO