Gdzie kończy się, a gdzie zaczyna selektywne zbieranie? Dlaczego dla każdego mieszkańca jest tak istotne? Czy jesteśmy gotowi na wprowadzenie w naszym kraju systemu kaucyjnego m.in. na jednorazowe butelki z tworzyw i co on zmieni? Jak będziemy musieli segregować odpady budowlane od 2025 roku?
O efektywnej gospodarce odpadami w regionie rozmawiali w Boguszowie – Gorcach samorządowcy.
Na konferencję, burmistrzów i wójtów, osoby odpowiedzialne za odpady zaprosiło lubawskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej Sanikom. Współorganizatorem wydarzenia było Ekorum, firma zajmującą się gospodarką odpadami.
- Obowiązujący nas system zmienia się na bieżąco, dlatego musimy reagować, stąd potrzeba takich spotkań, rozmów z samorządowcami. Przygotowujemy się m.in. do systemu kaucyjnego, który spowoduje, że nasz przysłowiowy „żółty worek” pozbawiony zostanie chociażby butelek PET. To dla nas wyzwanie, nie możemy bowiem dopuścić, aby wybudowane zakłady przetwarzania odpadów nie były w pełni wykorzystane – mówi Edward Kaczor, prezes zarządu Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej Sanikom w Lubawce.
System kaucyjny jest nie tylko nowym, ale i gorącym tematem. Projekt został przyjęty przez Radę Ministrów 6 czerwca. Dostosowuje polskie prawo w tym zakresie do rozwiązań obowiązujących w Unii Europejskiej. Chodzi o dyrektywę unijną w sprawie zmniejszenia wpływu niektórych produktów z tworzyw sztucznych na środowisko. Zatem od 1 stycznia 2025 r. wprowadzony zostanie system kaucyjny na jednorazowe butelki z tworzyw sztucznych na napoje o pojemności do 3 litrów. Chodzi np. o butelki na wodę, sok, nektar czy mleko. System kaucyjny obejmie także opakowania szklane na napoje wielokrotnego użytku o pojemności do 1,5 litra oraz puszki metalowe o pojemności do 1 litra. Puste opakowania będzie można oddać do sklepu, aby odzyskać wcześniej zapłaconą kaucję.
Od 2025 roku także odpady budowlane i rozbiórkowe będą odbierane selektywnie, z podziałem na co najmniej sześć frakcji: drewno, metale, szkło, tworzywa sztuczne, gips, odpady mineralne (beton, cegłę, płytki i materiały ceramiczne oraz kamienie).
Podczas konferencji zostały omówione i inne tematy dotyczące najbardziej aktualnych zagadnień związanych z gospodarką odpadami: poziomy recyklingu, aktualne zmiany prawne mające istotny wpływ na koszty. Zwrócono również uwagę na brak spalarni na Dolnym Śląsku. Grzegorz Szmajdziński, dyrektor do spraw rozwoju spółki Sanikom przedstawił sposób gospodarowania odpadami z perspektywy działającego w Lubawce przedsiębiorstwa. Program konferencji zakończyła dyskusja na temat zagospodarowania odpadów i a przede wszystkim osiągnięcia wymaganych przez prawo poziomów recyklingu.
Sławomir Maciejczyk, burmistrz Wojcieszowa, jednocześnie przewodniczący Rady Nadzorczej spółki Sanikom: – Rozmawiamy, jak osiągnąć dostateczne wskaźniki segregacji. Mamy bardzo rygorystyczne w tym zakresie przepisy. Normy są ciężkie do osiągnięcia, np. w zestawieniu z Niemcami, czy Austrią. W Wojcieszowie, to ostatnie dane, 57 ton posegregowanych już odpadów mieliśmy w „żółtym worku”, z tego do dalszego recyklingu nadawało się 18 ton. To zaledwie 31 proc., a wymagania są o wiele większe.
Mieszkańcy wyrzucają coraz więcej rzeczy. Nadal nieumiejętnie segregują odpady. Paweł Truszczyński, zastępca wójta gminy Marciszów zwraca uwagę na konieczność edukowania nie tylko dzieci, ale i dorosłych. – Musimy uświadamiać mieszkańców, że segregowanie odpadów to wręcz obowiązek. Wciąż w tym zakresie popełniamy błędy i dziś o tym też rozmawiamy, bo za błędy się płaci. Karane są gminy -mówi Truszczyński.
Patryk Straus, wójt gminy Kamienna Góra: – Musimy nadążać za wszystkimi zmianami, o których dziś rozmawiamy. W tym mogą nam pomóc mieszkańcy. Chciałbym, abyśmy prowadzili jednolitą kampanię informacyjną we wszystkich gminach, które są udziałowcami spółki Sanikom. Ludzie oczekują od nas częstszego wywożenia odpadów, co wiąże się z dodatkowymi kosztami. Rozwiązaniem jest selektywna zbiórka i korzystanie z PSZOKów.
Żródło, Sanikom, oprac. (buz)
FOT. ARTUR KUBIENIEC, RELACJE REGIONALNE