Do 15 lat grozi 18-letniemu Damianowi W. i jego trzem kompanom, z którymi napadał na małe sklepy ogólnospożywcze, głównie tzw. Żabki. Pierwszego napadu z nożem dokonał jako prezent na osiemnastkę.
Zaczął sam. Pierwszego napadu dokonał 6 lutego. Z nożem w ręku wszedł do sklepu Żabka przy ul. Lotniczej. Groźbami zastraszył ekspedientkę, która wydała mu 2,2 tys. zł. Do kolejnego namówił kuzyna, 19-letniego Dawida S. Już 13 lutego napadli razem na sklepu przy ul. Lwowskiej. Ich łupem padło zaledwie 220 zł. Damian W. przechwalał się swoimi dokonaniami. Usłyszał o nich 25 letni Paweł S. i przekonał do kolejnego, wspólnego skoku. Napad zaplanowali na 17 lutego, ale nie powiódł się. To był jedyny napad przeprowadzony rano. Uciekli ze sklepu spłoszeni przez dostawcę, który przywiózł towar.
Na następny napad Damian W. poszedł sam i dopiero 17 marca. Jego celem padł sklep przy ul. Gwiezdnej. W maju dokonał kolejnych przestępstw już w towarzystwie recydywisty, 31-letniego Rafała C.
Łącznie napadł na 8 sklepów, ale tylko w 5 odniósł sukces. Największy w sklepie przy ul. Drohobyckiej, z którego 14 maja wyniósł razem z Rafałem C. 3,7 tys. zł. Dwa kolejne napady poniosły fiasko. W kasie nie było pieniędzy, albo ekspedientki nie dały się zastraszyć. Ostatniego napadu dokonał 29 maja. Tym razem wyniósł ze sklepu 1,7 tys. zł.
Legnicka prokuratura oskarżyła całą trójkę o dokonanie napadów z użyciem noża, bo przy każdym przestępstwie go używali. Grozi za to do 15 lat więzienia. Damian W. tłumaczył, że pierwszego napadu dokonał, by zrobić sobie prezent na 18-tkę.