Legnicka Akademia Filmowa obchodzi w tym roku okrągły jubileusz 30-lecia. Z tej okazji w legnickim Rynku stanęła plenerowa wystawa promocyjna poświęcona imprezie, która od trzech dekad współtworzy legnickie kulturalne lato.
LAF to wybitni artyści, którzy podczas Warsztatów Filmu Animowanego wprowadzają młodych adeptów w świat animacji, magiczne nocne pokazy na dachu Galerii Piastów z Zamkiem Piastowskim w tle, wernisaże, pokazy kinowe i finałowa Gala realizowana z oskarowym rozmachem i obowiązkowym czerwonym dywanem.
Prezentowane na wystawie zdjęcia Juliana Zawiszy i Marka Moi uważnie podpatrują cały proces powstawania filmu. Pokazują kolejne etapy pracy nad animacja, która całkowicie pochłania czas, umysł, ręce i wyobraźnię młodych twórców. Najpierw powstaje scenariusz. Potem twórca powołuje na świat bohaterów filmu. Może ich narysować, wyciąć z papieru, ulepić z plasteliny, gałganków, tektury, drewna, przedmiotów codziennego użytku. Z czego tylko chce. Bohaterami animacji może być nawet wałek do ciasta czy chochelka…
Następnie trzeba tchnąć w bohaterów życie, sprawić żeby chodzili, mówili, uśmiechali się. I właśnie to jest animacja. Co ciekawe, ta forma sztuki filmowej, robiąca w świecie coraz większą karierę, opiera się na oszukiwaniu ludzkiego oka i mózgu. Nasz wzrok i mózg „widzą” bowiem bardzo szybkie zmiany na ekranie jako ciągły ruch. Dlatego filmowy projektor wyświetla w ciągu jednej sekundy aż 24 klatki obrazu!
Brzmi to niesamowicie, ale dla twórcy filmu oznacza, że aby jeden bohater żył na taśmie filmowej przez jedną minutę, trzeba go zarejestrować kamerą w tysiącu czterystu czterdziestu różnych fazach! I trzeba zrobić to samodzielnie… Warsztaty uczą kreatywności a wystawa w legnickim Rynku pokazuje jak nieosiągalne staje się dziełem sztuki i dlaczego uczestnicy legnickich warsztatów czekają na nie przez cały rok. Najlepszym podsumowaniem Legnickiej Akademii są słowa znanego animatora, Marka Skrobeckiego: „Z jednej strony zaskakujące, z drugiej finezyjne. Poważne i wzruszające, zabawne i sympatyczne, niektóre refleksyjne, czasem wręcz filozoficzne. Filmy, które powstały podczas warsztatów w Legnicy, mają w sobie cały przekrój tego, co powinno wiązać się z dobrym filmem”. I taki same spectrum emocji niosą zdjęcia Juliana Zawiszy i Marka Moi.
Źródło: Legnickie Centrum Kultury
FOT. JULIAN ZAWISZA, MAREK MOI