Według dzisiejszych doniesień Gazety Wyborczej, pracownicy legnickiego Zakładu Ubezpieczeń Społecznych i ich rodziny wyprowadzili z ZUS kilka milionów złotych. Proceder trwał od 2011 roku. Po wewnętrznej kontroli, która potwierdziła nieprawidłowości, ZUS skierował doniesienie do prokuratury.
Mechanizm wyłudzeń był prosty. Krewni pracowników ZUS (mężowie, żony, rodzeństwo, teściowie) zakładali działalność gospodarczą i przez kilka pierwszych miesięcy odprowadzali składkę chorobową w odpowiednio dużej (kilkaset złotych miesięcznie) wysokości. Potem na podstawie zwolnienia lekarskiego występowali o wypłatę zasiłku chorobowego. Jako płatnikom wysokich składek naliczano im po kilka tysięcy złotych miesięcznie. Zgodnie z procedurami pracownicy ZUS powinni zweryfikować zasadność pobierania świadczenia, ale tego nie robili. Interes trwał latami.
Media nazywają ten przekręt jedną z największych afer w historii ZUS. Według Gazety Wyborczej zamieszane w te działania są m.in. dwie naczelniczki, pracownicy wydziału ubezpieczeń i składek, wydziału zasiłków i centrum wsparcia informatycznego.
Sprawa wypłynęła po doniesieniu złożonym do centrali przez jednego z pracowników ZUS. Inspektorzy z departamentu kontroli wewnętrznej potwierdzili nieprawidłowości w wypłacie świadczeń krótkoterminowych osobom powiązanym rodzinnie z urzędnikami zakładu. ZUZ zapowiada, że będzie dochodził zwrotu nieprawnie pobranych pieniędzy. Szczegóły przekrętu będzie wyjaśniać prokuratura, do której skierowano zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.
FOT. PIXABAY.COM/ ARCAION