Policja i straż pożarna zostały poproszone o nietypową interwencję w Urzędzie Gminy w Krotoszycach. Petent wydzielał tak odrażający fetor, że urzędnicy nie byli w stanie wytrzymać. Po zbadaniu sprawy okazało się, że mężczyzna używa środka odstraszającego dziki.
- Wójt złożył zawiadomienie do prokuratury o uporczywe nękanie czyli o przestępstwo z art 190a Kodeksu karnego, w związku z czym jako policja prowadzimy w tej sprawie czynności sprawdzające – informuje mł. asp. Jagoda Ekiert, oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Legnicy.
Portal regionfan.pl, który pierwszy poinformował o interwencji w Krotoszycach, uzyskał od wójta Wojciecha Woźniaka wyjaśnienie, że problem powtarza się już piąty raz w tym roku. Mężczyzna przychodzi załatwić w urzędzie swoje sprawy i za każdym razem zostawia po sobie nieprzyjemny zapach. Fetor jest trudny do wywietrzenia, a po dłuższym wdychaniu wywołuje ból głowy u urzędników. Cztery razy poprzestano na długotrwałym wietrzeniu urzędu. Za piątym razem, gdy urząd został zasmrodzony na krótko przed sesją rady gminy, wójt uznał, że nie można dłużej tego tolerować. Przykra woń w urzędzie może rzutować na wizerunek gminy.
Strażacy, którzy razem z policjantami pojawili się na interwencji, zbadali powietrze swoim sprzętem. Aparatura nie wykazała substancji szkodliwych. Fetor to najprawdopodobniej ślad po kwasie masłowym, który wchodzi w skład stosowanych przez myśliwych preparatów do odstraszania dzików.
- Pojawiło się podejrzenie, że mężczyzna celowo roznosi po urzędzie przykry zapach, by wywołać dyskomfort u urzędników – mówi Jagoda Ekiert. – Będziemy sprawdzać, czy tak było.
FOT. POLICJA LEGNICA
mozna przyjac ze jesli on zyje wdychajac to caly czas to da sie zyc.