Artur Borodacz, legnicki lider Stowarzyszenia Endecja, informuje, że wojewoda dolnośląski wystąpił do Instytutu Pamięci Narodowej o opinię w sprawie nadania zbiorczej drodze południowej w Legnicy nazwy “Al. 100-lecia Niepodległości”. Twierdzi też, że przewodniczący rady miasta Wacław Szetelnicki zgodził się współdziałać z narodowcami, by zmienić tę nazwę na “Al. Żołnierzy Wyklętych” lub “Al. Żołnierzy Niezłomnych”.
30 października Rada Miejska Legnicy jednogłośnie podjęła decyzję, że zbiorcza droga południowa będzie nosić nazwę “Aleja 100-lecia Niepodległości”. W ten sposób przepadł wspólny wniosek Stowarzyszenia Endecja i Kukiz`15, by patronem nowej ulicy byli Żołnierze Wyklęci, a leżące w jej ciągu ronda upamiętniały Danutę “Inkę” Siedzikówną oraz majora Zygmunta Szendzielarza, ps. „Łupaszko”. Autorzy zignorowanego wniosku zarzucili radnym PiS-u zdradę i napisali o tym wprost w liście do prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Artur Borodacz twierdzi, że list odnosi skutki. Przed trzema godzinami poinformował o tym na swym facebookowym profilu.
Występując przeciwko nazwie “100-lecie Niepodległości” narodowcy używają dwóch argumentów. Pierwszy, logiczny, zasadza się na stwierdzeniu, że skoro do odzyskania niepodległości przez Polskę doszło w roku 1918, to nie można jeszcze w 2017 roku czcić jej stulecia. Drugi argument ma charakter ideologiczny. Borodacz uważa, że “100-lecie Niepodległości” to nie to samo co “100-lecie odzyskania Niepodległości” a z jego perspektywy okresu, w którym rządzili komuniści (1945-1989) nie można wliczać do lat niepodległości.
Post scriptum: Biuro wojewody dolnośląskiego Pawła Hreniaka dementuje informacje rozpowszechniane przez Artura Borodacza. Wojewoda nie skierował uchwały o nadaniu zbiorczej drodze południowej nazwy “Aleja 100-lecia Niepodleglości” do IPN. Od strony prawnej nie ma takiej możliwości. Skopiowanego przez nas postu Borodacza próżno dziś szukać na jego facebookowym profilu. Został skasowany.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI
FOt. (SCREEN) FACEBOOK.PL/ ARTUR BORODACZ