Rzecznik Praw Obywatelskich zwrócił wojewodzie uwagę na przebieg głosowania nad wyborem starosty złotoryjskiego. Wybierając starostę rada powiatu wbrew statutowi pominęła jedną ze zgłoszonych kandydatur. Wojewoda uważa jednak, że “brak jest jakichkolwiek podstaw prawnych” do jego interwencji. Czy to zamyka sprawę?
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, radny Paweł Macuga zamierza zaskarżyć do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego uchwałę w sprawie wyboru Wiesława Świerczyńskiego na złotoryjskiego starostę. Jego zdaniem na sesji 19 listopada 2018 roku doszło do istotnego naruszenia prawa: złamania statutu powiatu, ale też Ustawy o samorządzie powiatowym, Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej oraz Europejskiej Karty Samorządu Lokalnego. Stało się tak, gdyż w głosowaniu pominięto zgłoszoną przez Macugę kandydaturę Anny Feji-Paszkiewicz. Przewodniczący rady powiatu Łukasz Horodyski nie zwrócił się do niej z pytaniem o zgodę na kandydowanie, jak nakazuje par. 25 ust.3 statutu. Nie ogłosił też przerwy w posiedzeniu obradach, by taką zgodę uzyskać (Anny Feji-Paszkiewicz nie było na sali), choć radny Paweł Macuga zgłosił wniosek formalny o kilkudniowe odroczenie obrad. Dążąc do szybkiego sfinalizowania zawiązanej przed sesją koalicji, zignorowano głos radnego, i zarządzono głosowanie, w którym uwzględniono tylko dwoje kandydatów: Annę Melską i Wiesława Świerczyńskiego. Oboje zainteresowani – Melska i Świerczyński – wzięli udział w głosowaniu, choć zabrania tego art. 21 ust. 7 Ustawy o samorządzie powiatowym.
Złożona przez mieszkańca Złotoryi skarga w sprawie przebiegu wyboru starosty zaniepokoiła Rzecznika Praw Obywatelskich. Adam Bodnar przekazał ją wojewodzie dolnośląskiemu Pawłowi Hreniakowi, który jako organ nadzoru ma min. możliwość unieważnienia łamiącej prawo uchwały. RPO uznał sprawę “za istotną z punktu widzenia praw obywatelskich”.
23 stycznia list Bodnara dotarł do Hreniaka. Wcześniej wojewoda nie dostał żadnych innych pism w tej sprawie.
- W odpowiedzi poinformowano Rzecznika Praw Obywatelskich, że w ocenie organu nadzoru, brak jest jakichkolwiek podstaw prawnych do zastosowania przysługujących wojewodzie dolnośląskiemu uprawnień nadzorczych prowadzących do stwierdzenia nieważności uchwały Rady Powiatu Złotoryjskiego w sprawie wyboru starosty złotoryjskiego – informuje nas Patrycja Czerwińska z zespołu prasowego Dolnośląskiego Urzędu Wojewódzkiego. – Jednocześnie wyjaśniono, że w wyniku przeprowadzonego postępowania nadzorczego w stosunku do uchwały nr I/3/2018 Rady Powiatu Złotoryjskiego z dnia 19 listopada 2018 r. w sprawie wyboru starosty złotoryjskiego, organ nadzoru stwierdził, że Rada Powiatu Złotoryjskiego na podstawie przepisu art. 27 ustawy o samorządzie powiatowym, podczas sesji w dniu 19 listopada 2018 r., wybrała zgodnie z prawem starostę powiatu złotoryjskiego (tj. bezwzględną większością głosów ustawowego składu rady, w głosowaniu tajnym).
Patrycja Czerwińska podkreśla, że brak jest przepisów prawnych regulujących kwestie dotyczące szczegółów przeprowadzania głosowań w sprawie wyboru starosty czy też zgłaszania kandydatur na stanowisko starosty.
- Należy przyjąć, że są to sprawy mieszczące się w ramach wewnętrznej organizacji każdej jednostki samorządu terytorialnego. Dodatkowo trzeba wziąć pod uwagę, że zgodnie z art. 14 ust. 3 ustawy o samorządzie powiatowym zadaniem przewodniczącego rady jest organizowanie pracy rady oraz prowadzenie obrad rady – zaznacza Patrycja Czerwińska.
To jednak nie do końca prawda. Od 2011 roku w Statucie Powiatu Złotoryjskiego istnieje szczegółowy zapis, jak powinny się odbywać głosowania na wyborem osób m.in do zarządu powiatu. Par. 25 ust. 3 statutu ujmuje to tak: ”Przeprowadzając głosowanie, którego przedmiotem jest wybór osób, przewodniczący Rady przed zamknięciem listy kandydatów zwraca się do każdego z nich z pytaniem, czy wyrażają zgodę na kandydowanie, o ile wcześniej kandydat nie wyraził takiej zgody w formie pisemnej. Po uzyskaniu zgody kandydatów przewodniczący poddaje pod głosowanie wniosek o zamknięcie listy i zarządza przeprowadzenie wyboru.”. To między innymi ten przepis został – zdaniem Macugi – złamany.
Gra idzie o to, czy Wiesław Świerzyński będzie złotoryjskim starostą. Być może też o to zmianę układu sił w powiecie. Aktualny zepchnął na margines radnych Prawa i Sprawiedliwości, którzy zdobyli najwięcej mandatów w ubiegłorocznych wyborach i czuli się ich zwycięzcami. Zanim ocknęli się z samozachwytu za ich plecami posklejała się koalicja złożona z grupy byłego starosty Ryszarda Raszkiewicza (Wspólnota Samorządowa), Sojuszu Lewicy Demokratycznej oraz Polskiego Stronnictwa Ludowego. Nieoczekiwanie wsparł ich kolega Pawła Macugi z Porozumienia Kaczawskiego Łukasz Horodyski, któremu zaoferowano stanowisko przewodniczącego rady powiatu.
Stanowisko wojewody, który jednoznacznie sygnalizuje, że w sprawie wyboru Świerczyńskiego na starostę, nie kiwnie palcem, nie zamyka sprawy. Radnemu Pawłowi Macudze przysługuje prawo wniesienia skargi do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który zbada jego argumentację i podejmie decyzję. Wiemy, że projekt stosownego pisma jest już gotowy.
FOT. STAROSTWO POWIATOWE W ZŁOTORYI
Tak narzekali na PiS ale wojewoda nie kiwnie palcem żeby wywalić starostę z PO