AGEM new
Loading...
Jesteś tutaj:  Home  >  wiadomości  >  Current Article

Telefon wkurzonego emeryta zatrząsł kopalnią w Rudnej

Przez   /   11/04/2016  /   No Comments

Emerytowany górnik, chcąc zemścić się za niewypłacony deputat, 7 kwietnia zadzwonił do kopalni miedzi Rudna i postraszył bombą podłożoną pod jeden z szybów. W KGHM groźbę potraktowano poważnie: wstrzymano produkcję, ewakuowano 300 osób i wezwano pirotechników. Bomby nie znaleziono. Policjanci wytropili jednak bombiarza. Fałszywy alarm będzie go drogo kosztował. Sama kopalnia oszacowała swe straty na około 500 tys zł.
Była noc z niedzieli na poniedziałek. 51-letni Włodzimierz N. z Głogowa nie mógł zasnąć. Ze złością myślał o bałaganie w KGHM-ie, przez który nie dostał jeszcze należnego byłym pracownikom deputatu węglowego za ostatnie miesiące. Około godz. 2.57 wziął do ręki telefon, wstukał numer centrali Zakładów Górniczych Rudna i szybko przekazał informację o bombie. Dzwonił z numeru zastrzeżonego i nie spodziewał się, że go namierzą.
Dyrekcja ZG Rudna zdecydowała, że nie może ryzykować. Ewakuowano zarówno górników pracujących na dole, jak i całą administrację – łącznie prawie 300 osób. Kolejna zmiana, która stawiła się nocą do pracy, musiała czekać przed bramą, aż zakończy się przeszukiwanie zakładu. Powiadomione zostały komenda Policji w Polkowicach oraz Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego w Warszawie. Za bombą węszyli funkcjonariusze z grupy rozpoznania minersko-pirotechnicznego polkowickiej komendy, strażacy z Legnicy, przewodnicy z psami szkolonymi do wyszukiwania materiałów wybuchowych z komendy policji w Zielonej Górze, pogranicznicy z Portu Lotniczego we Wrocławiu. Nic nie znaleźli.

Policja nie miała kłopotów z ustaleniem, że do kopalni dzwonił Włodzimierz N. Jeszcze tego samego dnia o godzinie 13 głogowianin został zatrzymany, jednak z uwagi na stan zdrowia zamiast na tzw. dołek, trafił do szpitala w Lubinie na odział intensywnej terapii. Do soboty odzyskał siły na tyle, że możliwe stało się postawienie mu zarzutów. Emeryt jest podejrzany o to, że zawiadomił telefonicznie pracownika ZG „Rudna” w Polkowicach o podłożeniu bliżej nieokreślonych ładunków wybuchowych na terenie szybu R1, wiedząc że zagrożenie nie istnieje. W ten sposób stworzył sytuację, mającą wywołać przekonanie o zagrożeniu dla życia i zdrowia wielu osób znajdujących się na terenie zakładu oraz mieniu w znacznych rozmiarach. Wywołał przeprowadzenie poszukiwań przez Policję, Straż Pożarną oraz Straż Graniczną. Mężczyźnie grozi od pół roku do 8 lat pozbawienia wolności.

-Włodzimierz N. przesłuchany w charakterze podejrzanego częściowo przyznał się do popełnienia przestępstwa – informuje prokurator Liliana Łukasiewicz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Legnicy.- Twierdził jednak, że w rozmowie z jednym ze sztygarów powiedział jedynie, że zakład trzeba wysadzić z uwagi na bałagan jaki w nim panuje, a odnosił to do faktu niewypłacenia mu przez ostatnie miesiące należnego mu deputatu węglowego. W toku postępowania ustalono, że i taka rozmowa tej nocy miała miejsce. Nie ulega jednak wątpliwości, iż podejrzany później zadzwonił również na centralę zakładu.
W mieszkaniu Włodzimierza N. nie znaleziono materiałów wybuchowych. Na potrzeby procesu zabezpieczono nagrania rozmów.
- Prokuratura Rejonowa w Głogowie, która nadzoruje postępowanie w tej sprawie z uwagi na obawę matactwa i ukrywania się podejrzanego przed organami ścigania, mając na uwadze wcześniejszą karalność podejrzanego za przestępstwo przeciwko życiu i zdrowiu, skierowała do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie Włodzimierza N. Sąd aresztu nie zastosował uznając, że w sprawie zabezpieczono najważniejsze dowody, a i obawa ukrycia się podejrzanego jest mało realna. Prokurator nie zgadzając się z takim rozstrzygnięciem zdecydował się je zaskarżyć – dodaje Liliana Łukasiewicz.
Zakłady Górnicze „Rudna” należące do KGHM Polska Miedź SA wstępnie straty spowodowane m.in. zatrzymaniem wydobycia, ewakuacją i kosztami transportu pracowników oszacowały na około 500 tyś zł.
Trwa liczenie pozostałych kosztów alarmu bombowego. Glogowianin będzie musiał najprawdopodobniej pokryć straty wywołany nieodpowiedzialnym wybrykiem.

    Drukuj       Email
  • Publikowany: 3019 dni temu dnia 11/04/2016
  • Przez:
  • Ostatnio modyfikowany: Kwiecień 11, 2016 @ 9:38 pm
  • W dziale: wiadomości

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.


* Wymagany

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>

You might also like...

vampire-5530776_1280

Amant z Ameryki rozpłynął się we mgle z 25 tys. zł

Read More →