249 firm i 9369 osób pracuje przy budowie polskiej kopalni miedzi Sierra Gorde w Chile. W drugim kwartale 2014 roku przewidywane jest jej uruchomienie. – Ten termin jest niezagrożony – twierdzi prezes KGHM Herbert Wirth. – Zaawansowanie prac nad ta inwestycja sięga 70 procent. Kopalnia znajduje się daleko od Lubina, ale zarząd KGHM na bieżąco śledzi postęp prac. Co dwa tygodnie nad Sierra Gorda wznoszą się drony, aby zrobić zdjęcia, które później trafiają do Polski. Prezes rozważa ich publikację na stronie internetowej KGHM, by każdy mógł się przekonać, że inwestycja w dobrym tempie posuwa się do przodu.
- Tylko zakład produkcji molibdenu jest opóźniony o około 2 tygodnie w stosunku do harmonogramu – mówi Herbert Wirth. Zaznacza jednak, że ten niewielki poślizg nie przełoży się na mniejszą produkcję.
Molibden – rzadki metal, mający zastosowane m.in. przy produkcji stali, w przemyśle lotniczym i chemicznym - będzie nowością wśród produktów grupy KGHM. Po uruchomieniu kopalni Sierra Gorda lubiński koncern dołączy do największych producentów molibdenu na świecie. KGHM chce wytwarzać ok. 11 tys. ton, czyli ok. 10 proc. całej światowej produkcji molibdenu. Poza tym nowa kopalnia ma dawać rocznie ok. 220 tys. ton miedzi w koncentracie (w pierwszej fazie produkcji ok. 110 tys. ton) oraz 2 tony złota przez ponad 20 lat.
Koszt całej inwestycji szacowany jest na około 3,9 mld dolarów. Sierra Gorda znacznie różni się od kopalń w Zagłębiu Miedziowym, bo to odkrywka. Aby rozpocząć wydobycie rudy, trzeba ściągnąć ze złoża grubą warstwę nadkładu. Według Wirtha wykonano już 63 procent tego zadania.
FOT. KGHM