Poseł Piotr Borys (Koalicja Obywatelska) ogłosił, że zamierza wystartować w najbliższych wyborach samorządowych i powalczyć o fotel prezydenta Lubina. Jeśli wygra, zrzeknie się mandatu w Sejmie. Jego miejsce w poselskiej ławie zajęłaby wówczas legniczanka Aleksandra Krzeszewska.
Piotr Borys zaprosił mieszkańców na lubiński Rynek po prezenty: szklane ręcznie malowanie bombki choinkowe z renomowanej złotoryjskiej fabryki Vitbis i pachnące świętami pierniki. Miał też dla nich inną niespodziankę.
- Przed nami wybory samorządowe, które chcemy wygrać. Wiele osób przychodziło i przychodzi do mnie z prośbą, bym zastanowił się czy nie podjąć się rywalizacji w wyborach na prezydenta Lubina. Długo o tym myślałem – mówił Piotr Borys, ogłaszając zamiar startu w wyborach.
Rzucił hasło: „Nowy Lubin – najlepsze miejsce do życia w Polsce”. Zaprosił mieszkańców, aby nie wahali się mówić o swych potrzebach, o swych marzeniach, bo jako prezydent będzie chciał je realizować. Wstępnie zapowiada wprowadzenie najwyższych standardów w miejskiej oświacie, troskę o jak najlepszą ofertę medyczną, zaplecze sportowe i rekreacyjne. To jednak tylko zalążek jego programu.
- Program muszą napisać mieszkańcy. Pokazać jakie mają potrzeby, jakie mają aspiracje, abyśmy później wspólnie mogli go zrealizować -mówił Piotr Borys na Rynku w Lubinie.
Ewentualna wygrana Piotra Borysa w wyborach na prezydenta Lubina oznaczałaby wakat w Sejmie. Na zwolnione przez lubinianina miejsce wskoczyłaby legnicka radna Aleksandra Krzeszewska, która zrobiła świetny wynik w ostatnich wyborach parlamentarnych.
Chyba, że za lubińską miedzą jej partyjny kolega Maciej Kupaj pokona Tadeusza Krzakowskiego w wyborach na prezydenta Legnicy a ona przyjmie stanowisko wiceprezydenta, co wieszczą niektóre legnickie media. W takim wypadku do składu Sejmu dołączyłaby następna na liście Koalicji Obywatelskiej bibliotekarka z Jędrzychowic Krystyna Radzięta.
FOT. FACEBOOK.Pl/ PIOTR BORYS