Teatr Modrzejewskiej gra w weekend „Makbeta” Williama Szekspira. Czy z wietrznej równiny Cawdoru widać nasz świat? Widać. Przerażająco dobrze widać.
Lech Raczak, reżyser legnickiego spektaklu, zwierzał się przed premierą Magdzie Piekarskiej z Gazety Wyborczej: „Oczywiście, wiem, że ludzie przyjdą do teatru, żeby śledzić historię pewnego władcy, który po trupach pnie się do góry w polityce. A ja bym chciał, żeby to czytano jako opowieść o kimś, kto po tych trupach idzie w historię, w trwanie, w wieczność. Na tym polega zadanie, które Makbet sam sobie stawia.”
Nie ujmując niczego szekspirowskiemu tekstowi (w znakomitym tłumaczeniu Stanisława Barańczaka), to nie zgrabne alegorie i precyzyjne opisy pozostają w głowie po obejrzeniu legnickiej inscenizacji, ale obraz uwieszonych zamkowej bramy wiedźm, pogrążonej w obłędzie Lady Makbet (Magda Skiba), chorągwi wnoszonych gwałtownie na scenę przez obie armie. Bardziej od słów przemawia do wyobraźni jęk blach rozciągniętych na stalowych linach niczym ciała w izbie tortur. Wiedźmy wydobywają z nich niepokojące kakofonie dźwięków. To jedyna możliwa ścieżka dźwiękowa do rozpadającego się na kawałki świata, w którym puściły moralne hamulce. Taki jest też nasz świat, gdzie zbrodnia, przemoc, obojętność na śmierć łatwo znajdują usprawiedliwienie.
Według Grzegorza Żurawińskiego, redaktora @ktu Gazety Teatralnej, legnicki „Makbet” „jest zaskakująco wierny literackiemu oryginałowi sprzed ponad 400 lat. Trup w pełnej obłudy, zdrady i fałszu drodze do tronu ściele się gęsto. Kara jest zatem okrutna i nieunikniona. Zbrodnicze małżeństwo popada w szaleństwo i kończy marnie. Reżyser pozostawia nas jednak w zaskakującym poczuciu niepokoju, czy krwawy i słuszny odwet w świecie odartym z zasad nie stanie się wstępem do czegoś znacznie gorszego, choć jeszcze nierozpoznanego.”
Leszek Pułka w recenzji dla portalu Teatralny.pl zachwycał się: „Lech Raczak stworzył w Legnicy spektakl wybitny, daleki od banalnego zgiełku mediów. Intrygująca fonosfera, klarowność formy i czystość narracji to niepodważalne atrybuty tej inscenizacji. Znakomity pomysł, by krwawą historię Makbeta zagrać niczym pokaz haute couture, z jednej strony kapitalnie puentuje współczesność – narysowaną przez designerów, więc nie ludzką, lecz celebrycką, przeestetyzowaną, sezonową, z drugiej daje czas na przyglądanie się gwiazdom modowego wybiegu – ich ciałom okrytym intrygującymi kostiumami i tekstem Szekspira. Tylko. Patyki, sztylety i chorągwie to niemal jedyne rekwizyty w tym spektaklu.”
„Makbet” Williama Szekspira w reż. Lecha Raczaka. Najbliższe spektakle: 11 i 12 marca (sobota i niedziela) o godz. 19. BILETY: 30 zł (normalny)/ 20 zł (ulgowy). REZERWACJA I INFORMACJA: 76 72 33 505, bilety@teatr.legnica.pl
Piotr Kanikowski
FOT. PIOTR KANIKOWSKI
Dla naszych Czytelników Teatr Modrzejewskiej ufundował jedno dwuosobowe zaproszenie na niedzielny spektakl. Czekamy na mejle od zainteresowanych. Proszę je słać na adres: konkursy@24legnica.pl. W tytule należy wpisać „Makbet” a w treści podać numer telefonu, na który oddzwonimy z informacją o wygranej.