W ramach Legnickiego Festiwalu SREBRO, zaliczanego do największych przeglądów współczesnej biżuterii artystycznej w Europie, w weekend nasze miasto ogarnie srebrne szaleństwo.
W piątek i sobotę odbędzie się 20 wernisaży (z udziałem autorów biżuterii z m.in.: Holandii, Hiszpanii, Włoch, Niemiec, Wlk. Brytanii, Słowacji), seminarium w Hotelu Qubus, podczas którego artyści i naukowcy będą rozprawiać o klasyce, dwa koncerty (jazzowy – duetu Gruszecki&Smoliński oraz mini recital operowo-popowej gwiazdy Agaty Zubel). W rynku odbędą się akcje artystyczne i otwarte warsztaty biżuteryjne. Na ulicach miasta pojawią się klasyczne postacie zapraszające przechodniów do wspólnego zdjęcia, a kamienny symbol Festiwalu spoczywający na płycie rynku zmieni barwę na srebrną. Natomiast w każdą środę (aż do 4 czerwca) o godz. 18.00 w Galerii Ring odbywają się festiwalowe projekcje filmowe prezentujące klasykę światowego kina.
Co oznacza biżuteria artystyczna? Ma ona mniej więcej tyle wspólnego ze zwykłymi ozdobami, co haute couture z tym, co nosimy na co dzień, czyli wywraca do góry nogami potoczne myślenie o tej części „garderoby” – twierdzi dyrektor legnickiej Galerii Sztuki, która jest organizatorem Festiwalu SREBRO, a od końca lat 70. mekką artystów-jubilerów z całego kraju i jednej trzeciej świata. W tym roku zgłoszenia do złotniczego Międzynarodowego Konkursu Sztuki Złotniczej (to wiodąca impreza Festiwalu) napłynęły z 42 krajów. Wspomniany Międzynarodowy Konkurs odbył się w Legnicy już po raz 23. Tegoroczne jego hasło (KLASYKA) przyciągnęło rekordową liczbę artystów (ponad 300), którzy udowodnili, że biżuteria może być sztuką czystą, konceptualną, czyli taką, której przekaz ważniejszy jest od waloru użytkowego czy formy dyktowanej pobudkami modowymi bądź komercyjnymi. Nie po raz pierwszy do Legnicy trafiły prace wykonane z „niejubilerskich” materiałów. Są to na przykład plastik, drewno, szkło, silikon, skóra, nitki, pestki czy muszle – wymienia kuratorka Festiwalu Monika Szpatowicz. Jej nie zaskoczy żadna nowość, corocznie przed Festiwalem przez jej ręce przewija się ok. tysiąc biżuteryjnych prac z różnych krajów. Zresztą często z nich samych potrafi ona wyczytać ich pochodzenie. Skandynawowie projektują „oszczędnie”, Włosi – z charyzmą, Hiszpanie – z mimowolnym luzem. Mistrzami perfekcyjnego minimalizmu formy przy maximum precyzji i estetyki są projekty niemieckie, holenderskie, japońskie. Brzmi znajomo? Nic dziwnego, jaki naród – taki dizajn.
Wystawy awangardowej biżuterii będą czynne jeszcze przez kilka tygodni. W sumie jest ich 20 i prezentują ponad 1000 obiektów współczesnej biżuterii i designu autorstwa 500 artystów z całego globu. „Srebrne” ekspozycje mieszczą się w Galeriach: Sztuki, Ring, Satyrykon, pod Przepiórczym Koszem, Niello, w Muzeum Miedzi, Legnickim Centrum Kultury i Holu Starego Ratusza (teatr). Wstęp na wszystkie venty Festiwalu wolny. Więcej na: silver.legnica.pl.
Justyna Teodorczyk
FOT. GALERIA SZTUKI
Drukuj
Email
