Do najbliższej środy wojewoda ma czas na decyzję w sprawie bezpłatnej komunikacji w Legnicy. Jarosław Rabczenko i Maciej Kupaj – pomysłodawcy uchwały przyznającej uczniom prawo do darmowych przejazdów autobusami MPK – mówią, że ich projekt nie miał wad prawnych, co potwierdził radca prawny urzędu, składając na nim swój podpis. Za zamieszanie winią prezydenta Tadeusza Krzakowskiego, bo to on odwołał się do wojewody.
- Na skutek zabiegów prezydenta Legnicy wojewoda zawiesił uchwałę wprowadzającą darmowe przejazdy komunikacją miejską dla uczniów oraz mieszkańców po 65. roku życia – oznajmia Jarosław Rabczenko, przewodniczący Rady Miejskiej Legnicy. Podkreśla, że podobne uchwały obowiązują w pozostałych największych miastach Dolnego Śląska: Wrocławiu, Wałbrzychu i – od dzisiaj – w Jeleniej Górze. Tamte samorządy bez komplikacji wdrożyły tego rodzaju rozwiązania. Tylko w Legnicy jest z tym problem.
W piśmie do wojewody Tadeusz Krzakowski na czterech stronach wylicza swoje zastrzeżenia. Główny zarzut dotyczy tego, że Rada Miejska podjęła uchwałę o darmowych przejazdach dla uczniów i seniorów bez analizy skutków finansowych dla Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Legnicy, budżetu miasta na rok 2019 i Wieloletniej Prognozy Finansowej. Prezydent argumentuje, że decyzja zapadła bez konsultacji z ościennymi gminami, dla których na mocy porozumień MPK realizuje usługi transportu zbiorowego (Prochowice, Miłkowice, Kunice). Uchwała będzie mieć skutki finansowe także dla ich budżetów, bo gminy będą musiały zwiększyć dopłaty do przewozów. Zdaniem prezydenta, arbitralnie ustalono grupy uprawnione do ulg. Jak twierdzi naruszono w ten sposób jego kompetencje. Ponadto prezydent uważa za nieprecyzyjne, trudne do wyegzekwowania zapisy na temat kierowców aut osobowych i członków ich rodzin, którzy w dniach alarmu smogowego mogłyby na mocy zakwestionowanej uchwały za darmo korzystać z miejskiej komunikacji.
Mnogość zarzutów powoduje, że wojewoda dolnośląski jako organ nadzoru nad samorządami potrzebuje czasu na przeanalizowanie wszystkich prawnych aspektów sprawy. Decyzję powinien podjąć do 6 marca.
Jarosław Rabczenko i Maciej Kupaj podkreślają, że projekt uchwały złożyli w ratuszu w listopadzie 2018 roku. Do sesji, na której głosowano w tej sprawie, prezydent miał dwa miesiące na wyartykułowanie swoich zastrzeżeń. Radni twierdzą, że skarga prezydenta była niepotrzebna i że można było uniknąć zamieszania, jakie wywołała wczorajsza decyzja wojewody o zawieszeniu uchwały. Problem w tym, że w odróżnieniu od włodarzy Wałbrzycha czy Jeleniej Góry prezydent Legnicy nie jest zwolennikiem bezpłatnej komunikacji miejskiej.
- Walcząc z opozycją, prezydent wziął za zakładników mieszkańców Legnicy – komentuje ostro Maciej Kupaj.
Jarosław Rabczenko uważa, że Miejskiemu Przedsiębiorstwu Komunikacyjnemu w Legnicy bezwzględnie przysługuje rekompensata z tytułu utraty przychodów z biletów. – Inicjatywa w tym zakresie ustawowo przynależy prezydentowi Legnicy. Liczymy, że Tadeusz Krzakowski zaproponuje stosowne korekty w budżecie. Jeśli tego nie zrobi, przy najbliższej sposobności wprowadzimy własne poprawki – deklaruje Rabczenko.
Ponieważ wczoraj minęło 100 dni od I tury wyborów Maciej Kupaj wspomina o dwóch dotacjach na kwotę ponad 2 mln złotych pozyskanych już przez nowego wójta Legnickiego Pola i zestawia to z dokonaniami Tadeusza Krzakowskiego. – Prezydentowi Legnicy w tym samym czasie udało się skutecznie zablokować uchwałę o darmowej komunikacji, skutecznie zablokować podwyżki w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej i skutecznie zablokować przekazanie dotacji dla Teatru Modrzejewskiej – mówi z sarkazmem Kupaj.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI