Na legnickim Nowym Świecie - w ruinie po Teatrze Żydowskim im. Gersona Dua - duet Paweł Passini (reżyser) i Artur Pałyga (autor scenariusza) rozpoczął próby do spektaklu “J_d_ _ _ _e. Zapominanie” na motywach głośnej książki Anny Bikont “My z Jedwabnego”. – Antysemityzm jest jak choroba. Z choroby można się wyleczyć. Tylko trzeba ją najpierw nazwać – mówi Paweł Passini.
“10 lipca 1941 roku mieszkańcy Jedwabnego, miasteczka pod Łomżą, zagnali swoich sąsiadów, przyjaciół, szkolnych kolegów do stodoły, którą zamknęli i podpalili. Jedwabne nie było wyjątkiem. To samo zdarzyło się wtedy w kilkudziesięciu innych polskich miejscowościach. Ofiar – Żydów – do dziś nikt nie zliczył. Oprawcy – Polacy – nigdy nie zostali naprawdę ukarani.”
To lakoniczne streszczenie książki Anny Bikont ze strony Teatru Modrzejewskiej w Legnicy i zarazem punkt wyjścia do opowieści Pałygi i Passiniego. Bohaterką ich spektaklu jest Sara, dziennikarka prowadząca osobiste śledztwo w sprawie mordu w Jedwabnem. W jego trakcie odkrywa swoje żydowskie korzenie i musi na nowo określić swoją tożsamość wobec całego świata. Jako Żydówka, dla części ludzie staje się obcym człowiekiem, wrogiem.
- 800 lat udokumentowanej obecności Żydów na ziemiach polskich to historia nieustannych pogromów – mówi Artur Pałyga. – Przez kilkaset lat aż do 1968 roku co 2-3, 5, 20, maksimum 30 lat w polskich miasteczkach i wsiach powtarzały się pogromy lub wypędzenia ludności żydowskiej. Każdy z tych pogromów przedstawiano jako incydent. Dlatego nie ma pamięci, że Jedwabne to nie jest pojedyncze zdarzenie, ale kontynuacja, ciąg dalszy historii ciągnącej się przez stulecia.
To taki rodzaj zapominania, przeciwko któremu buntują się Pałyga i Passini. Zamiast kłamstw i fałszowania historii w imię pielęgnowania dobrego samopoczucia narodu chcieliby uczciwej, szczerej rozmowy o relacjach polsko- żydowskich. – Żebyśmy mieli warunki, by w końcu o tym zapomnieć i powiedzieć dzieciom, że one są już od tego tematu wolne – mówi Paweł Passini. – My zamierzamy porozmawiać o tym z widzami w sposób wyważony i rozsądny, aby ich nie straumatyzować, nie zdeptać – deklaruje reżyser.
Wczoraj podczas próby w Legnicy dotarła do niego informacja, że poseł Robert Winnicki złożył interpelację, aby wpisać pruchnicki “sąd nad Judaszem” na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Dla posła Winnickiego koszmarny obrazek dzieci bijących kijami kukłę Żyda to dziedzictwo warte ochrony. Passini opowiada o tym stawiając pytanie, po co nam, Polakom, ten cholerny antysemityzm.
Tytuł spektaklu wygląda dziwnie: “J_d_ _ _ _e. Zapominanie”. Skąd te kreski w miejscu liter?
- W tradycji żydowskiej zapisywano tylko niektóre litery. Żeby przeczytać hebrajski tekst Starego Testamentu, nie wystarczyła więc znajomość liter. Należało też wiedzieć, czego tam szukać – wyjaśnia Paweł Passini. – O dojrzałości człowieka decyduje umiejętność czytania, ale nie samych liter, tylko wszystkiego, co się pod nimi kryje.
Artur Pałyga podsuwa inny trop: – Najpopularniejszym wizerunkiem związanym z kulturą żydowską jest szubienica z Gwiazdą Dawida – mówi. – Każdy, kto kiedykolwiek grał w “Wisielca”, pamięta zasady: jak nie uzupełnisz w porę literek w haśle, to wisisz.
Premiera ”J_d_ _ _ _e. Zapominanie” jest zapowiadana na 25 maja.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI