Legniczanin, który nawoływał przez internet do zbrodni i masowych samobójstw, został zgodnie z zaleceniem lekarzy psychiatrów umieszczony w jednym ze szpitali psychiatrycznych na terenie Dolnego Ślaska. Jest intensywnie leczony farmakologicznie. W sieci wciąż można natknąć się jednak na pozostawione przez niego wpisy.
Z opinii biegłych psychiatrów wynikało, że zatrzymanego mężczyznę należy niezwłocznie w trybie Ustawy o ochronie zdrowia psychicznego skierować na leczenie.
- Jeżeli leczenie ustanie, to będziemy podejmować dalsze czynności – mówi prokurator Radosław Wrębiak, szef Prokuratury Rejonowej w Legnicy. – Na razie nie wiemy, kiedy to będzie możliwe.
Niewykluczone, że publikacje, które zamieszczał w internecie, mają związek z jego chorobą psychiczną. Prokuratura zamierza w przyszłości zasięgnąć opinii biegłego na temat poczytalności 36-latka w chwili popełnienia czynu. Na razie biegli psychiatrzy stwierdzili tylko, że zatrzymany legniczanin nie może brać udziału w czynnościach procesowych.
36-letni mieszkaniec Legnicy został zatrzymany 15 stycznia, bo pięć dni wcześniej na jednym z portali społecznościowych zamieścił wpis, w którym nawoływał do zbrodni i zbiorowych samobójstw. Szukał co najmniej 70-100 osób, które byłyby gotowe do potwornych zbrodni: zabijania przypadkowych ludzi nożami, grupowych samopodpaleń w Sejmie, wpuszczania gazu do urzędów, oblewania ludzi kwasem, itd…
Prokuratura Rejonowa w Legnicy dąży do usunięcia łamiących prawo treści z internetu, może to jednak wymagać czasu.