Od miesięcy ktoś próbuje zastraszyć Roberta Harenzę, niezależnego dziennikarza z Chocianowa, który na swoim portalu FaktyChocianow.pl publikuje artykuły uderzające w burmistrza Tomasza Kulczyńskiego i Bezpartyjnych Samorządowców. Po tym, jak ubiegłej nocy Harenzie podpalono samochód, jego znajomi z Chocianowa, Lubina, Ścinawy zapowiadają na wieczór protest w obronie dziennikarza.
Spalony samochód był wcześniej demolowany przez wandali. Złoślwie odkręcono w nim koła. Kilka tygodni temu nocą ktoś wrzucił Harenzom do mieszkania kostki brukowe, wybijając szyby w oknach. Na szczęście, nikt z domowników nie dostał tym pociskiem. Dziennikarzowi dwukrotnie oblewano drzwi do mieszkania silnie cuchnącą substancją używaną do odstraszania dzików. Aby ją usunąć, trzeba było zerwać część desek z klatki schodowej. Robert Harenza dostawał też pogróżki. Dręczyciele przysyłali mu w listach klepsydry z zaproszeniem na własny pogrzeb. Jako datę pogrzebu wpisywali dzień urodzin jego córki, co – zdaniem dziennikarza – świadczy, że musieli mieć dostęp do akt personalnych, które zostały w miejskich instytucjach, gdzie pracował za poprzedniego burmistrza. Bandyci pozostają bezkarni.
- Boi się pan? – pytam.
- To chyba pytanie retoryczne – odpowiada Robert Harenza. – Po tym ostatnim pożarze boję się już nie tylko o siebie i swoją rodzinę, ale także o sąsiadów, którym przy okazji mogłaby stać się jakaś krzywda.
Policji w Polkowicach nie ufa, bo choć zgłaszał w komendzie kolejne ataki, to – jak twierdzi – bagatelizowano sprawę: – Wszystko umorzone. Sprawców nie złapano – mówi dziennikarz. Póbowaliśmy zweryfikować jego słowa u rzecznika prasowego Komendy Powiatowej Policji w Polkowicach, ale nie odbiera telefonów. Do tematu wrócimy wkrótce.
Portal FaktyChocianow.pl powstał w 2015 roku. Od 2 lat, gdy Tomasz Kulczyński wygrał w wyborach samorządowych, Harenza opublikował tu kilkaset atykułów o nowej władzy. Uważnie patrzy jej na ręce, rozlicza z pieniędzy i obietnic, tropi afery, opisując przy tym pajęczynę powiązań tkaną przez Bezpartyjnych Samorządowców w trójkącie pomiędzy Lubinem, Ścinawą a Chocianowem. Jest przekonany, że w kręgu bohaterów jego publikacji trzeba szukać osób, które prześladują go, próbują zastraszyć i zmusić do wycofania się z niezależnego dziennikarstwa.
- Na początku próbowano mnie kupić, nająć do współpracy – mówi Robert Harenza. – Odmówiłem. Powiedziałem, że muszę najpierw zobaczyć, jaka będzie ta nowa władza.
Dzisiaj o godz. 19 grupa ludzi, spontanicznie skrzyknięta przez internet, zamierza przyjść pod podwórko, na którym spłonął samochód, aby zademonstrować swoją solidarność z dziennikarzem, wsparcie dla niezależnych mediów. Będą domagać się większego zaangażowania policji w wyjaśnienie aktów przemocy, jakie spotykają Roberta Harenzę.
FOT. FACEBOOK.PL/ NOWY CHOCIANOW
Drukuj
Email
Banda złodzieji i bandytów z ratusza
zastanawia ze matolki bandyckie nie dopuszczaja do swiadomosci ze im tez mozna zaczac podpalac samochody i domy.Tez da sie to zrobic dzieciaczki.
A po co policja ma szukać daleko. Sprawcy praz ich inspirator są za ścianą ledwie kilka centymetrów dalej. I nie mogą odnaleść ? To samo co 2 lata temu, z prywatnego komputera w domu burmistrza szkalowano kontrkandyata i policja oczywiście nie mogła ustalic kto.
FaktyChocianow.pl >>>>zajrzalem i poczytalem. Dobre to jest.Powinno byc w kazdej gminie z pieniedzy skladkowych obywateli.Bo to jest w ich interesie.Inna sprawa co to sa ci obatele.
Tak z trzeciej strony czy dzialalnosc dychawicznego ksiendza bisoniego to nie ta sama dzialalnosc wymierzona w niezalezny dziennik? Prostackie ze az smieszne napasci na Redaktora bez sensu, skladu i ładu tylko w jednym celu….zeby nie bylo wiadomo jak jest.
taka sytuacja jest wszedzie.Tylko gazety wydawane przez samorzad maja letko ale tam jest jak w TVP. Caly czas zdjecie burmistrza i czego on to nie dokonal.Takich gazet lokalnych jest malo bo sa niewygodne ale za to jedyne obiektywne.Najlepsze jest to ze po wybraniu wybranca wyborcy wybranca musza sie przed nim bronic. Taka sama sytuacja jest i tu bo co rusz jakies ksiezulki i inne pierdoly staraja sie zdyskredytowac gazety niezalezne i utrzymujace sie z wlasnych srodkow.Taka jest obecna linia partii.