Platforma Obywatelska chciała, by Rada Miejska Legnicy opowiedziała się za poprowadzeniem obwodnicy południowo-wschodniej poza osiedlem Piekary i przygotowaniem konsultacji społecznych w tej sprawie. – To działanie typowo polityczne – oponował przewodniczący samorządu Wacław Szetelnicki z Prawa i Sprawiedliwości. Dlatego nie umieścił wniosku PO w porządku dzisiejszej sesji. Dyskusji jednak nie uniknął.
Zdecydowana większość rady nie zgodziła się, by uzupełnić porządek obrad o głosowanie nad stanowiskiem Rady Miejskiej Legnicy w sprawie obwodnicy południowo-wschodniej, choć radny Jarosław Rabczenko z PO przekonywał, że sprawa jest arcyważna.
- Przebieg tej drogi będzie determinował rozwój Legnicy na pokolenia – mówił.
Obwodnica powstanie jako część w ciągu drogi krajowej nr 94. Kontrowersje budzi pomysł, by drogę poprowadzić po ul. Sikorskiego przez środek osiedla Piekary (od ul. Wrocławskiej przez Rondo Niepodległości. Na spotkaniach organizowanych przez Wacława Szetelnickiego duża rzesza mieszkańców opowiedziała się za przesunięciem obwodnicy bardziej na wschód, za Wierzbiak.
Prezydent Tadeusz Krzakowski wyjaśniał, że inwestor – Generalna Dyrekcja Dróg i Autostrad we Wrocławiu – przeprowadzi niebawem konsultacje społeczne, w których mieszkańcy będą mogli się wypowiedzieć na temat różnych wariantów poprowadzenia trasy. Nie ma potrzeby dublowania tych działań.
Dyskusji nad stanowiskiem Rady Miejskiej Legnicy w sprawie przebiegu obwodnicy nie chciało 16 radnych. Pozwolono jednak wypowiedzieć się obecnemu na sesji wójtowi Legnickiego Pola Henrykowi Babuśce. Wójt przypomniał o udręce mieszkańców Bartoszowa, którzy od lat zmagają się z tirami skracającymi sobie drogę przez wieś. Budowa obwodnicy rozwiązałaby ich problemy, dlatego wójt Babuśka niepokoi się sporem, który – według najczarniejszego scenariusza – zniechęcić GDDKiA do tej inwestycji.
- Mieszkańcy gminy Legnickie Pole są za budową obwodnicy przez swój teren – deklarował wójt na sesji w Legnicy. Wręczył prezydentowi Tadeuszowi Krzakowskiemu pismo z podpisami mieszkańców w tej sprawie.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI
Drukuj
Email
