Andrzej P. – były trener polskiej kadry kolarek górskich i były dyrektor sportowy Polskiego Związku Kolarskiego – został skazany przez Sąd Okręgowy Legnicy na 4 i pół roku pozbawienia wolności za przestępstwa seksualne.
Przestępstw dopuścił się wobec dwóch zawodniczek kadry kolarstwa górskiego oraz kobiety biorącej udział w jednym ze zgrupowań kadrowo-grupowych MTB.
Sąd Okręgowy w Legnicy uznał, że Andrzej P. jest winny gwałtu na jednej z nich. W 2007 r. na Cyprze używając przemocy rzucił ją na łóżko i odbył stosunek seksualny.
W 2010 r. w Kanadzie dopuścił się przestępstwa wobec młodej kolarki. Wykorzystując jej stan bezbronności – wiek, upojenie alkoholowe i stosunek zależnści – doprowadził do wykonania tzw. innej czynności seksualnej.
W 2011 r. w Złotoryi upoił alkoholem trzecią z poszkodowanych kobiet, a następnie wykorzystując jej stan próbował doprowadzić do obcowania płciowego. Rozpiął spodnie i stanik kobiety. Do gwałtu nie doszło, bo ofiara Andrzeja P. odzyskała świadmość, uciekła do łazienki i wezwała policję.
Sąd uniewinnił Andrzeja P. w zakresie czwartego zarzutu opisanego w akcie oskarżenia.
Za popełnione przestępstwa Andrzej P. został skazany łącznie na 4 i pół roku pozbawienia wolności. W poczet kary sąd zaliczył skazanemu prawie 6 miesięcy tymczasowego aresztowania,
Ponadto sędzia Andrzej Szliwa nałożył na Andrzeja P. 6-letni zakaz wykonywania zawodu trenera kolarstwa i 6-letni zakaz zbliżania się do pokrzywdzonych kobiet.
Ze względu na dobro pokrzywdzonych proces toczył się za zamkniętymi drzwiami. Również ustne uzasadnienie wyroku zostało utajnione. Byłego trenera broniło trzech znanych adwokatów: Jacek Dubois, Andrzej Malicki i Jan Mydłowski. Jak przedstawiciel społeczny w procesie ofiary trenera wspierała Fundacja Przeciw Kulturze Gwałtu im. Margarety Hodkinson.
Wyrok jest nieprawomocny.
- Orzeczona kara łączna jest zbieżna z wnioskami prokuratora. Niemniej jednak złożymy wniosek o doręczenie wyroku z uzasadnieniem w zakresie jednego z czterech czynów, za który Andrzej P. nie został skazany – poinformował prokurator Marcin Saduś z Prokuratury Regionalnej w Warszawie, która sporządziła akt oskarżenia.
Andrzej P. przyjechał do Legnicy na ogłoszenie wyroku.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI