16 sierpnia odbyła się konferencja prasowa dotycząca inauguracji programu rezydencjalnego dla białoruskich artystów w Teatrze Modrzejewskiej. Z mediami spotkali się dyrektor Teatru Tutejszego z Mińska Andriej Sauczanka oraz szef legnickiej sceny Jacek Głomb.
Program rezydencji artystycznej to inicjatywa Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Instytutu Teatralnego w Warszawie. Skierowany jest on do polskich instytucji kultury, które dzięki wsparciu finansowemu mogą zapraszać do siebie artystów oraz artystki z Białorusi i Ukrainy. Z możliwości pomocy twórcom zza naszej wschodniej granicy skorzystali odpowiedzialni za kierowanie Teatrem Modrzejewskiej.
- W listopadzie zrobiliśmy premierę „Głosów nowej Białorusi”, gościliśmy tutaj autora sztuki Andrieja Kuriejczyka i to był nasz pierwszy wkład w relacje polsko-białoruskie. Teraz bardzo się cieszę, że dzięki programowi rezydencji artystycznych udało się zaprosić tutaj grupę z Mińska, która będzie przez kilka miesięcy w naszym mieście i będzie przygotowywała pewien projekt – powiedział Jacek Głomb.
Dyrektor Modrzejewskiej podkreślił, że ustalenia dotyczące szczegółów rezydencji czynione są na bieżąco, a dokładny jej przebieg nie jest jeszcze znany. Póki co rola legnickiego teatru skupia się wokół zadań ściśle logistycznych.
- Ci ludzie naprawdę żyją w kraju, w którym dzieje się dużo rzeczy złych i nie chodzi o to, żeby dopasować rezydencję do naszych planów repertuarowych, tylko żeby w sposób autentyczny pomagać ludziom i to jest na razie pomoc logistyczna – wynajem mieszkań, służymy pomocą w salach prób, natomiast na razie nie wiem jeszcze jak dokładnie będzie wyglądała nasza współpraca – tłumaczył szef Modrzejewskiej.
Więcej o realiach życia oraz pracy artystów z Białorusi, co warte podkreślenia, w ojczystym języku, opowiedział Andriej Sauczanka:
Teraz w Białorusi jest bardzo ciężki czas pod względem politycznym, obywatelskim. Ludzi z opozycji, którzy przeciwstawiają się władzy od razu wsadzają do więzienia. Mnie też aresztowali, siedziałem dziesięć dni. Po tym zwolniono mnie z uniwersyteckiego teatru. Pracowałem tam dwa lata, prowadziłem profesjonalny zespół złożony z zawodowych artystów i studentów. Graliśmy spektakle klasyczne, współczesne i autorskie, m.in. „Balladynę” Słowackiego. Teatr Tutejszy to teatr autorski, laboratoryjny, studyjny.
Projekt proponowany przez białoruskich twórców w ramach rezydencji artystycznej w Legnicy zakłada działania o charakterze laboratoryjnym. Goście Modrzejewskiej będą starali się odpowiedzieć na pytanie „Kim jestem?”. Cała praca przebiegać będzie etapami – od szkoleń i treningów, przez zadania, eksperymenty i analizy, aż po pokazy gotowego spektaklu.
- Laboratorium jest próbą spojrzenia w głąb siebie. Jednocześnie jest to analiza pracy aktora nad sobą. Laboratorium pozwala na pogłębienie, skupienie i rozpoczęcie pracy nad sobą w scenicznych warunkach. Kim jestem? Jakie tabu, problemy, granice napotyka człowiek, jakie zmiany, wysiłki, próby dzięki nim powstają? – tłumaczył aktor, reżyser i lider Teatru Tutejszego.
Warunkiem podjęcia programu rezydencjalnego jest pokaz wykonanej podczas jego trwania pracy. Również w Legnicy planowana jest otwarta prezentacja przedstawienia, którego w repertuarze spodziewać się można pod koniec października lub listopada bieżącego roku.
Dokładna liczba rezydentów uczestniczących w programie Modrzejewskiej nie jest jeszcze znana. Póki co w Legnicy przebywa trójka białoruskich twórców. „Maksymalnie będzie ich trzynastu” – zapowiedział Jacek Głomb.
Konrad Pruszyński, @kt Legnicka Gazeta Teatralna
FOT. KAROL BUDREWICZ
a tobie błaznie nic do tego.
Swój trafił na swojego.