Na 13 listopada Teatr Modrzejewskiej w Legnicy zapowiada światową prapremierę sztuki białoruskiego dramaturga Andrieja Kuriejczyka „Głosy nowej Białorusi” w reżyserii Łukasza Kosa. Tekst zawiera 14 relacji prawdziwych osób represjonowanych przez reżim Łukaszenki. – Już w trakcie tłumaczenia, przy trzeciej postaci, wiedziałem, że tylko Legnica mogłaby to wystawić – mówi Dariusz Jezierski, autor przekładu.
Pod wpływem tej myśli Dariusz Jezierski zadzwonił do Jacka Głomba, dyrektora Teatru Modrzejewskiej.
-Teatr jest żywą materią i musi reagować na zmieniającą się rzeczywistość – mówi Jacek Głomb. – Kiedy Darek zaproponował nam realizację sztuki Andrieja Kuriejczuka, nie zastanawiałem się długo, choć ten projekt wymagał diametralnej zmiany naszych planów.
- Ta sztuka nie przypomina niczego, co wcześniej napisałem, bo jest dokumentalna. Być może to najważniejszy tekst mojego życia – podkreśla Andriej Kuriejczyk. – “Głosy nowej Białorusi” opowiadają o ludziach, którzy dają nadzieję, że wszystko w mojej ojczyźnie jeszcze się zmieni. Wszyscy oni przeszli przez represje i nie chcą żyć w “starej” Białorusi.
Andriej Kuriejczyk uważa, że czasem prawda wymaga tylko wypowiedzenia. Pracując nad “Głosami nowej Białorusi” przeanalizował ponad 700 prawdziwych relacji: listów pisanych z więzień, wywiadów udzielonych po wyjściu zza krat, zapisów spotkań z sieci społecznościowych. Wybrał 14 z nich. Wśród bohaterów sztuki są znani opozycjoniści, jak Maria Kalesnikowa, skazana na 11 lat łagrów, ale też postacie, o których świat nie wie. Dla Andrieja Kuriejczyka wszyscy oni są tak samo ważni.
- Wyrwali się brutalnej, represyjnej machinie państwa. Są bohaterami, o których trzeba opowiadać – uważa dramaturg. – To najważniejsze, co możemy robić, kiedy Łukaszenka próbuje zatrzeć po nich ślad i wymyślać nową alternatywną rzeczywistość. Mój tekst jest sądem nad dyktatorem. Jestem wdzięczny Teatrowi Modrzejewskiej w Legnicy, że zdecydował się wystawić go na scenie.
“Głosy nowej Białorusi” reżyseruje Łukasz Kos, który w Legnicy zrobił już dwa znakomite spektakle: “Iliada. Wojna” w roku 2015 oraz “Fanny i Aleksander” w roku 2020. Mówi, że dokumentalna sztuka Andrieja Kuriejczyka jest dla niego wyzwaniem: – W przeciwieństwie do innych rzeczy, które reżyserowałem, tu najważniejsi są bohaterowie, bo są realni. Nie aktorzy, którzy będą ich grać i którzy mają naturalną potrzebę, by błyszczeć. Nie reżyser ani scenograf, którzy też chcieliby zabłysnąć. Tu mamy tekst, który musi odwrócić uwagę od tego wszystkiego, co jest teatralne.
- Przekład tego tekstu był dla mnie niesamowitą przygodą – opowiada Dariusz Jezierski. – Czuję, że tu i teraz robimy coś, co jest nową jakością. Tekst Andrieja ma charakter interwencyjny. Zainteresowane są nim teatry w różnych miejscach na świecie, ale pierwsi zaprezentują go Polacy.
Andriej Kuriejczyk to białoruski scenarzysta, reżyser i publicysta na wygnaniu. Zwycięzca konkursu rosyjskiego Ministerstwa Kultury na najlepszą sztukę współczesną, laureat literackiej nagrody „Debiut”, zwycięzca konkursu Ministerstwa Kultury Białorusi na najlepszą sztukę współczesną. Zwycięzca Międzynarodowego Konkursu „Eurazja” oraz Europejskiego konkursu dramatycznego „Janus”. W 2016 roku otrzymał Białoruską Narodową Nagrodę Simeona Polotskiego za swój wkład w literaturę. Ukończył staż reżyserski w Moskiewskim Akademickim Teatrze Artystycznym. Nauczał na wydziale reżyserii na Rosyjskim Uniwersytecie Sztuki Teatralnej, na Europejskim Uniwersytecie Humanistycznym, na Białoruskim Państwowym Uniwersytecie Kultury i Sztuki oraz w Council of Europe School. Jest autorem ponad 30 sztuk teatralnych, wystawianych przez wiele teatrów na Białorusi, w Rosji, na Ukrainie, w Polsce i innych krajach. Napisał i wyreżyserował ponad 20 filmów kinowych i telewizyjnych. Jako członek Rady Koordynacyjnej ds. Przekazania Władzy na Białorusi otrzymał Nagrodę im. Sacharowa za wolność myśli przyznawaną przez Parlament Europejski. Stworzył Projekt Teatralnej Solidarności z Białorusinami „Białoruś obrażona. Ogólnoświatowe Czytania”, składający się z ponad 210 wydarzeń w 30 krajach.
Andriej Kuriejczyk obecnie mieszka w Helsinkach. Dzięki Finom którzy ściągają do siebie zagrożonych artystów z Białorusi, uniknął represji. Obiecuje, że przyleci na legnicką premierę swojej sztuki. Jacek Głomb liczy, że uda się ją zorganizować w teatrze, z żywą publcznością. Ale…
- Myślę, żeby nadać temu spektaklowi formę hybrydową, co dałoby “Głosom nowej Białorusi” szansę dotarcia do większej rzeszy ludzi – dodaje Łukasz Kos.
Wszystkim szczególnie zależy, by w jakiejś formie zobaczyli go ludzie na Białorusi.
FOT. PIXABAY.COM