Aż na 80 procent oszacowano prawdopodobieństwo zmiany na stanowisku prezydenta Legnicy w analizie opublikowanej przez OGB (Ogólnopolską Grupę Badawczą). Raport przywołuje w uzasadnieniu szereg czynników, wśród których są m.in. podeszły wiek Tadeusza Krzakowskiego i istotny spadek poparcia.
OGB to niezależna sondażownia, która m.in. prowadziła badania exit poll podczas ostatnich wyborów parlamentarnych. Podane przez nią wyniki sondażowe pokrywały się z wynikami podanymi dzień później przez Państwową Komisję Wyborczą.
Autorzy raportu postawili sobie m.in. pytanie, w których polskich miastach zmienią się prezydenci. Z ich analizy wynika, że największe, 90-procentowe, prawdopodobieństwo utraty władzy zachodzi w Zabrzu. A druga w tym rankingu jest Legnica.
Dlaczego?
Po pierwsze dlatego, że Tadeusz Krzakowski rządzi już szóstą kadencję, a jego dotychczasowi wyborcy mogą odczuwać zmęczenie lub chęć zmiany władzy.
Po drugie dlatego, że już w poprzedniej kadencji (2014-2018) poparcie dla Tadeusza Krzakowskiego spadło o 5 procent, podczas gdy większości producentów rosło. OGB o tym nie pisze, ale z lokalnej perspektywy ostatnie pięć lat jego prezydentury też było raczej nie było pasmem sukcesów.
Na niekorzyść prezydenta działa też wiek. Tadeusz Krzakowski jest szóstym najbardziej leciwym prezydentem miast spośród wszystkich ubiegających się w tym roku o reelekcję.
OGB nisko ocenia szanse Tadeusza Krzakowskiego na zwycięstwo w drugiej turze, gdyby do niej doszło. Obecny prezydent mógłby wygrać pojedynek jeden na jeden z kandydatką PiS-u, ale poparcie dla PiS-u w Legnicy na poziomie 27 procent wyklucza taki scenariusz. Joanna Śliwińska-Łokaj odpadnie raczej już w pierwszej turze.
Wszystko to sprawiło naliczeniu obecnemu prezydentowi 79 punktów zmiany i oszacowanie prawdopodobieństwa zmiany personalnej w legnickim ratuszu na 80 proc.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI
Drukuj
Email
