Dwa miesiące po terminie składania oświadczeń majątkowych za 2015 rok w biuletynach informacji publicznej wciąż brakuje informacji od lubińskiego starosty, burmistrza Świerzawy, wójtów Złotoryi, Korotoszyc, Legnickiego Pola, Paszowic, Męcinki i Mściwojowa. Spośród pozostałych samorządowców regionu legnickiego najlepiej wynagradzanym okazał się prezydent Legnicy, który zarobił prawie 178 tys. zł (brutto), czyli ponad dwa razy więcej niż burmistrz Ścinawy Krystian Kosztyła.
Oto samorządowa lista płac
Tadeusz Krzakowski, prezydent Legnicy – 177.914,64 zł (przy dochodach miasta na poziomie 1.527 na 1 mieszkańca)
Janina Mazur, starosta legnicka – 166.197,37 zł
Zdzisław Tersa, wójt Kunic – 162.493,99 zł (przy dochodach gminy na poziomie 2.002 na 1 mieszkańca)
Robert Raczyński, prezydent Lubina - 159.979,30 zł (przy dochodach miasta na poziomie 2.020 zł na 1 mieszkańca)
Jan Serkies, burmistrz Chojnowa – 158.953,74 zł (przy dochodach miasta na poziomie 1.025 zł na 1 mieszkańca)
Alicja Sielicka, burmistrz Prochowic – 158.434,02 zł (przy dochodach gminy na poziomie 1.497 zł na 1 mieszkańca)
Jarosław Wroński, burmistrz Bolkowa – 156.816,38 zł (przy dochodach gminy na poziomie 860 zł na 1 mieszkańca)
Władysław Bigus, wójt Rudnej – 154.521,67 zł (przy dochodach gminy na poziomie 3.573 zł na 1 mieszkańca)
Stanisław Laskowski, starosta jaworski – 150.103, 20 zł
Tadeusz Kielan, wójt gm. Lubin – 146.391,66 (przy dochodach gminy na poziomie 3056 zł na 1 mieszkańca)
Andrzej Pyrz, wójt Chojnowa – 144.150,37 zł (przy dochodach gminy na poziomie 1234 zł na 1 mieszkańca)
Emilian Bera, burmistrz Jawora – 143.993,16 zł (przy dochodach miasta na poziomie 1.111 zł na 1 mieszkańca)
Tadeusz Szklarz, wójt Zagrodna – 139.779,50 (przy dochodach gminy na poziomie 1.627 zł na 1 mieszkańca)
Franciszek Skibicki, burmistrz Chocianowa – 139.039,98 zł (przy dochodach gminy na poziomie 1.358 zł na 1 mieszkańca)
Dawid Stachura, wójt Milkowic – 137.561,47 zł (przy dochodach gminy na poziomie 1.165 zł na 1 mieszkańca)
Ryszard Raszkiewicz, starosta złotoryjski – 137.347,82 zł
Sławomir Maciejczyk, burmistrz Wojcieszowa – 132.271,43 zł (przy dochodach miasta na poziomie 1.047 zł na 1 mieszkańca)
Robert Pawłowski, burmistrz Złotoryi – 130.155,10 zł (przy dochodach miasta na poziomie 1.149, zł na 1 mieszkańca)
Tomasz Sybis, wójt Pielgrzymki – 119.071,09 zł (przy dochodach gminy na poziomie 1.256 zł na 1 mieszkańca)
Elżbieta Jedlecka, wójt Wądroża Wielkiego – 108.695,46 zł (przy dochodach gminy na poziomie 1.153 zł na 1 mieszkańca)
Paweł Gregorczuk, wójt Rui – 98.957,10 zł (przy dochodach gminy na poziomie 1.196 zł na 1 mieszkańca)
Krystian Kosztyła, burmistrz Ścinawy – 84.079,77 zł (przy dochodach gminy na poziomie 1.041 zł na 1 mieszkańca)
nieklasyfikowani:
Józef Kołcz, burmistrz Świerzawy – brak opublikowanego oświadczenia majątkowego za 2015 rok
Maria Leśna, wójt gm. Złotoryja – brak opublikowanego oświadczenia majątkowego za 2015 rok
Henryk Babuśka, wójt Legnickiego Pola - brak opublikowanego oświadczenia majątkowego za 2015 rok
Sebastian Oszczęda, wójt Paszowic - brak opublikowanego oświadczenia majątkowego za 2015 rok
Beata Castaneda Trujillo,wójt Krotoszyc - brak opublikowanego oświadczenia majątkowego za 2015 rok
Mariusz Foryś, wójt Mściwojowa - brak opublikowanego oświadczenia majątkowego za 2015 rok
Mirosław Brzozowski, wójt Męcinki - brak opublikowanego oświadczenia majątkowego za 2015 rok
Adam Myrda, starosta lubiński - brak opublikowanego oświadczenia majątkowego za 2015 rok
Moje trzy grosze.
Zarobki samorządowych włodarzy to wypadkowa przepisów, możliwości finansowych budżetu, układu sił w radach, lokalnych koterii i ewentualnie braku moralnych skrupułów.
Ustawodawca zakreślił wyłącznie ich górną granicę, którą stanowi wskaźnik publikowany co roku przez Ministerstwo Finansów, tzw. maksymalne wynagrodzenie pracowników samorządowych zatrudnionych na podstawie wyboru. W 2015 roku, którego dotyczy nasze zestawienie było to 12.365,22 zł miesięcznie, co po pomnożeniu przez 12 miesięcy daje kwotę 148.382,64 zł. Do tego dochodzą premie, dzięki którym dziewięcioro samorządowców z naszej listy płac zarobiło więcej (Tadeusz Krzakowski, Janina Mazur, Zdzisław Tersa, Robert Raczyński, Jan Serkies, Alicja Sielicka, Jarosław Wroński, Władysław Bigus oraz Stanisław Laskowski). Na drugim biegunie są włodarze, którzy albo się samoograniczają, nie chcąc przesadnie drenować publicznego budżetu, albo nie mają wystarczającego przełożenia na radnych (bo to rady podejmują uchwały w kwestii ich wynagrodzeń). Charakterystyczny jest przypadek wójta Pielgrzymki Tomasza Sybisa, który zaczynał kadencję w ostrym konflikcie z większością rady gminy i obniżoną do minimum pensją. Z czasem zdołał przeciągnąć część opozycji na swoją stronę, co zaskutkowało między innymi podwyższeniem mu uposażenia.Warto też wspomnieć o złotoryjskim staroście Ryszardzie Raszkiewiczu, który kilka miesięcy temu sam zaproponował obniżkę swej pensji w ramach programu oszczędnościowego powiatu.
Nasze zestawienie pokazuje, że wysokość zarobków prezydenta (burmistrza, wójta, starosty) nie zawsze idzie w parze z zamożnością jednostki samorządu, którą zarządza. Pod względem dochodów na jednego mieszkańca gmina Bolków jest najbiedniejsza w całym regionie, ale władający nią Jarosław Wroński zarabia lepiej niż wójt Władysław Bigus z najbogatszej pod tym względem Rudnej. Na czele rankingu jest prezydent Legnicy Tadeusz Krzakowski, a na końcu wójt Rui Paweł Gregorczuk, ale to nie znaczy, że większe gminy są hojniejsze niż małe. Rafael Rokszewicz, prezydent miasta podobnego wielkością do Lubina, z rocznymi dochodami w wysokości niespełna 122 tys. zł nie może się równać z prezydentem Lubina Robertem Raczyńskim. Albo spójrzmy na Prochowice. Liczą sobie zaledwie 7 tysięcy mieszkańców, a mimo to burmistrz Alicja Sielicka zarobiła 28 tysięcy więcej niż Robert Pawłowski, władający w 16-tysięcznej Złotoryi. To zrozumiałe, że osoby, które władają pierwszą kadencję, nie mogą liczyć na równie szczodrą pensję jak stare wygi, które przez lata dowiodły swej przydatności. Przy kilku zasiedziałych w samorządach postaciach nie opuszczają mnie jednak wątpliwości, czy zarobki odzwierciedlają ich rzeczywiste kompetencje, czy też świadczą wyłącznie o istnieniu lokalnej koterii. Na to pytanie muszą odpowiedzieć sobie wyborcy.
Piotr Kanikowski