Legnicka lekarka Kaja Filaczyńska – kandydatka Lewicy w wyborach do Sejmu – apeluje do posłanki PiS Ewy Szymańskiej, aby wycofała swój podpis z poselskiego projektu specustawy górniczej. Przygotowana nowelizacja otworzy drogę do budowy za miastem odkrywki węgla brunatnego pomimo sprzeciwu mieszkańców i samorządów. Ewa Szymańska uważa, że nie ma takiego zagrożenia a w całej sprawie chodzi wyłącznie o zaszkodzenie PiS-owi przed wyborami. Broni się, atakując.
Podpis Ewy Szymańskiej widnieje pod złożonym w Sejmie projektem nowelizacji ustawy prawo górnicze i geologiczne. Projekt ma być dyskutowany na zaplanowanym tuż po wyborach posiedzeniu Sejmu ( jeszcze “starego” – tzn. w składzie z obecnej kadencji). Od kilku dni przeciwko zaproponowanym zmianom protestują samorządowcy i mieszkańcy z terenów zagrożonych eksploatacją węgla kamiennego i brunatnego. Krytyczne stanowisko przedstawił m.in. Rzecznik Praw Obywatelskich, pisząc, że “projekt drastycznie ogranicza (…) uprawnienia społeczności lokalnej do uczestniczenia w postępowaniu o wydanie decyzji o utworzeniu obszaru specjalnego przeznaczenia”. Temat podchwycili również polityczni konkurencji Prawa i Sprawiedliwości z Koalicji Obywatelskiej i Sojuszu Lewiczy Demokratycznej.
- Eksperci alarmują, że według projektu specustawy decyzja o lokalizacji nowej kopalni będzie wydawana w postępowaniu, którego stroną jest wyłącznie inwestor – wyjaśnia Kaja Flaczyńska. – Właściciele nieruchomości objętych tą decyzją, nie będą mogli odwołać się od niej lub zaskarżyć do sądu administracyjnego. Mieszkańcy z dnia na dzień mogą dowiedzieć się o tym, że zakupiona przez nich działka zmieniła przeznaczenie. Na terenie gmin węglowych znajdują się grunty II i III klasy, na których uprawa nie będzie już możliwa. Dodatkowo kopalnie mogą przyczynić się do likwidacji zbiorników wody pitnej oraz wywołać szkody hydrologiczne. Projektowi specustawy górniczej sprzeciwiają się rolnicy i reprezentujące je Izby Rolnicze.
Rośnie poruszenie wśród mieszkańców regionu legnicko-lubińskiego, gdyż to tu znajdują się największe w kraju pokłady węgla brunatnego. 10 lat temu, gdy rząd przygotowywał się do ich zabezpieczenia pod kątem przyszłej eksploatacji, spontanicznie zrodził się ogromny ruch społeczny, który połączył mieszkańców 6 gmin zagrożonych odkrywką. Mieszkańcy Kunic, Rui, Miłkowic, Prochowic, Ścinawy i gminy wiejskiej Lubin w największym udanym referendum lokalnym w Polsce wypowiedzieli się przeciwko powstaniu kopalni odkrywkowej węgla brunatnego. Z pomocą Unii Europejskiej wymogli na polskich władzach (rządziła wówczas PO) respektowanie ich głosu. Ale dziś znów czują zagrożenie, bo jeśli nowelizacja zostanie uchwalona w takim kształcie, jak chcą posłowie PiS, to inwestorom na obszarach uznanych za strategiczne będzie można zignorować wolę mieszkańców.
Kaja Filaczyńska, jako reprezentantka Lewicy, wysłała dzisiaj pismo do poseł Ewy Szymańskiej. Apeluje, by Szymańska wycofała swój podpis złożony pod projektem. Argumentuje, że specustawa górnicza jest szkodliwa dla społeczności lokalnej oraz godzi w interesy wszystkich Polek i Polaków. Wydobycie i spalanie węgla wiąże się z wysoką emisją dwutlenku węgla oraz pyłów do atmosfery. Przyczynia się do pogłębienia niebezpiecznych zmian klimatycznych i negatywnie wpływa na zdrowie obywateli. Stanowczo się sprzeciwiam temu projektowi. Według Filaczyńskiej, przed Polską stoi wyzwanie znacznego ograniczenia emisji CO2 oraz transformacji energetycznej w kierunku odnawialnych źródeł energii. Kierunek wyznaczony przez specustawę górniczą jest dokładnie odwrotny.”Proszę Panią o wycofanie podpisu poparcia oraz deklarację, że nie poprze Pani w głosowaniu rozwiązania tak złego w skutkach dla nas wszystkich.” – pisze kandydatka Lewicy.
Ewa Szymańska mówi, że ani ona nie jest zwolenniczką budowy odkrywkowej kopalni węgla brunatnego pod Legnicą, ani Prawo i Sprawiedliwość nie ma w swoim programie takiej inwestycji. Również KGHM chce rozwijać się w kierunku tzw. czystej energii. Zdaniem legnickiej posłanki nie ma zagrożenia, że mieszkańcom regionu legnickiego zostanie pod domem wybudowana kopalnia.
- Podpisałam się, bo ta ustawa porządkuje sprawy dotyczące istniejących już kopalń z Bełchatowa, województwa lubelskiego i Bogatyni – mówi Ewa Szymańska. – Obecnie nikt nie myśli o budowie odkrywki pod Legnicą. A jak się zmieni opcja polityczna, to (sądząc po aktualnych deklaracjach) też nie ma takiego zagrożenia.
Ewa Szymańska traktuje szum wokół tego tematu, jako przedwyborcze działania mające zaszkodzić Prawu i Sprawiedliwości a szczególnie posłom, którzy podpisali się pod projektem nowelizacji. Zażądała sprostowania od redakcji Lca.pl, która jako pierwsza napisała o podpisie legnickiej posłanki pod projektem specustawy. Dzisiaj w rozmowie z nami zapowiedziała, że w trybie wyborczym wniesie do sądu pozew za artykuł z Lca.pl pt. “Realne widmo odkrywki wraca dzięki posłom PIS”. Uważa go za element – jak napisała na Facebooku – “brutalnej kampanii wyborczej’ i przykład “niegodnych metod” używanych przez “przeciwników politycznych”.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI, KAJA FILACZYŃSKA