Padł silnik jedynej w regionie legnickim karetki do przewozu noworodków. Bez niej życie i zdrowie najmniejszych dzieci jest zagrożone. Nowa karetka to wydatek rzędu 500 tysięcy złotych. Wojewódzki Szpital Specjalistycznego w Legnicy prosi o finansowe wsparcie, by kupić sprzęt, który będzie sprawny i niezawodny. Na razie korzysta z wypożyczonego ambulansu, ale to doraźne rozwiązanie.
Karetka, choć zadbana i garażowana, była już mocno wysłużona. Miała 8 lat, ponad 300 tysięcy kilometrów przebiegu i – najprawdopodobniej – jakąś wadę konstrukcyjną, bo już raz trzeba było wymieniać w niej silnik – po 150 tysiącach kilometrów. Nowy wytrzymał kolejne 150 tysięcy kilometrów i padł. Szpital zastanawia się nas sensem montowana trzeciego, który wkrótce znowu nawali. Choć to duży wydatek, skłania się bardziej ku zakupowi całkiem nowego samochodu.
- Nie wyobrażam sobie sytuacji, kiedy wieziemy dziecko na operację serca do Łodzi albo na Śląsk, a karetka nagle zawodzi – mówi Tomasz Kozieł, rzecznik prasowy Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Legnicy.
Placówka zwróciła się o pomoc do Fundacji Polskiej Miedzi. Pisze też list do Fundacji Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy.
- Rzadko działamy interwencyjnie, choć i to się zdarza – mówi Krzysztof Dobies, rzecznik WOŚP. – Wychodzimy z założenia, że Fundacja nie jest od tego, żeby zastępować system i łatać dziury w opiece zdrowotnej. Ale też nie jesteśmy głusi na sytuacje, w których potrzebna jest szybka pomoc. Czekamy na list z legnickiego szpitala.
Najbliższa karetka przystosowana do przewozu noworodków jest w Wałbrzychu.
Można wspomóc zakup karetki dla noworodków przekazując szpitalnej fundacji Otwarte Serce 1 procent z podatku. Na stronie WSS jest też numer konta, na który firmy i osoby prywatne mogą wpłacać darowizny na ten cel.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI
No tak jakby nie nasze pazerne Państwo które prawie wykończyło Polskich producentów medycznych pojazdów specjalnych traktując ich jako producentów taksówek i naliczając im milionowe akcyzy za pięć lat wstecz to teraz nie trzeba by było na taki samochód pół miliona tylko 300 tys. a to chyba znacząca różnica. Ja na dzisiaj znam tylko jeden wyrok WSA w Gliwicach który przyznał rację przedsiębiorcy argumentując to w ten sposób: sąd uchylając decyzję dyrektora Izby Celnej zgodził się z przedsiębiorcą, że skoro przez wiele lat organy Państwa akceptowały praktykę traktowania pojazdów sanitarnych jako samochodów specjalnych, to nakładanie teraz podatku- przy nie zmienionym stanie faktycznym i prawnym-nie budzi zaufania do organów Państwa. Zadam tutaj retoryczne pytanie: A co w tym kraju budzi zaufanie do jego durnych i pazernych władz? Pozdrawiam i życzę rychłego zebrania tej kwoty.