35 tys. zł będzie kosztować rozbiórka szaletu miejskiego na Piekarach. Ruszyły przygotowania do prac rozbiórkowych. Miasto nie planuje żadnej inwestycji w tym miejscu. – Zniknie problem szaletu, to dla nas najważniejsze – mówi prezydent Tadeusz Krzakowski. Dodaje, że przeszłości niektóre środowiska wykorzystywały ten temat politycznie. Podczas najbliższych wyborów samorządowych ten numer już nie przejdzie.
Architektoniczny koszmarek powstawał wraz z osiedlem. Miał być częścią kładki nad ul. Waszkiewicza (dziś Piłsudskiego). W trakcie inwestycji te plany zarzucono. Skoro budynek już stał, zdecydowano się urządzić w nim publiczny szalet, ale także w tej funkcji obiekt się nie sprawdził. Ostatnimi laty stał opuszczony, niszczony przez wandali, a miasto ogłaszało kolejne przetargi, usiłując znaleźć dla szaletu nowego właściciela. Chętnych nie było. Na prezydenta Tadeusza Krzakowskiego regularnie spadały cięgi od opozycji za koszmarną wizytówkę osiedla. Podczas kampanii wyborczej w 2010 roku szalet robił za przykład nieudolności władz Legnicy.
- W jednej z edycji Legnickiego Budżetu Obywatelskiego mieszkańcy zgłosili projekt wyburzenia go za 200 tysięcy złotych, ale ich wniosek przepadł w głosowaniu – przypomina prezydent Tadeusz Krzakowski. – Gdybym miał wydać 200 tysięcy na rozbiórkę, nigdy by się na to nie zdecydował, ale 35 tys. zł to stawka do przyjęcia.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI