W Prokuraturze Okręgowej w Legnicy zakończyło się śledztwo wokół nieprawidłowości w Nadleśnictwie Lubin. Za sprzeniewierzenie publicznych pieniędzy przed sądem staną były inżynier nadzoru Paweł C. – syn byłego posła PiS-u – oraz nadleśniczy Damian M.
Lista zarzutów z aktu oskarżenia jest długa. Otwiera ją ustawienie przetargu na służbowego pick`upa dla nadlesnictwa. Według prokuratury na początku roku 2012 Paweł C. i Damian M. oraz ówczesny komendant straży leśnej Marcin P. weszli w porozumienie z osobą reprezentującą dostawcę pojazdu o wartości 175 tys. zł. Potem tak ustalili istotne warunki zamówienia, by wyeliminować potencjalną konkurencję dilera i zawrzeć z nim finalną umowę. W ocenie prokuratury, było to działanie na szkodę Nadleśnictwa Lubin. Ekskomendant straży leśnej Marcin P. już w tej sprawie stawał przed sądem. We wrześniu 2013 roku zapadł wobec niego wyrok warunkowo umarzający postępowanie. Rolę Pawła C. i Damiana M. sąd dopiero oceni.
Paweł C. będzie odpowiadał ponadto za to, że po wydzierżawieniu od nadleśnictwa obszaru z drzewostanem referencyjnym (szczególnie cennym ze względu na zachowanie różnorodności przyrodniczej i z tego względu wyłączonym w całości z prowadzenia gospodarki leśnej) posłał tam drwali. Z ustaleń śledczych wynika, że na jego polecenie wycięto 75 dębów, jesionów i olch o wartości rynkowej co najmniej42,6 tys. zł, powodując znaczne szkody w świecie roślinnym.
Dodatkowo, według prokuratury, Paweł C. bezprawnie zajmował się obrotem drewnem, czerpiąc z tego korzyści majątkowe i działając na szkodę Nadleśnictwa Lubin. Zlecił taką działalność nieustalonej osobie, nadzorował ją i kontrolował.
- Przesłuchany w charakterze podejrzanego, nie przyznał się do żadnego z zarzucanych mu przestępstw. Złożył przy tym obszerne wyjaśnienia, w treści których podawał odmienny od ustalonego przebieg wydarzeń – informuje prokurator Liliana Łukasiewicz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Legnicy. – Za zarzucone przestępstwa Pawłowi C. grozi kara od 1 roku do 10 lat pozbawienia wolności oraz obligatoryjna nawiązka w wysokości podwójnej wartości ukradzionego drzewa, a zatem w kwocie niż 85 tyś. zł.
Były lubiński nadleśniczy Damian M. jest nadto oskarżony o nie dopełnienie swoich obowiązków, wydzierżawił obszar podległych mu lasów państwowych na rzecz Pawła C. bez dochowania procedur wynikających z obowiązujących przepisów, nie powiadomił – mimo wiedzy - organów ścigania o nielegalnym wyrębie i kradzieży drzew z lasu referencyjnego ani o kradzieży piasku z wyrobiska znajdującego się terenie podległego mu nadleśnictwa.
Przesłuchany w charakterze podejrzanego Damian M. w prokuraturze zachował się inaczej niż syn eksposła. Przyznał się do popełnienia zarzucanych mu przestępstw i złożył wyjaśnienia zbieżne z pozostałym zgromadzonym materiałem dowodowym. Grozi mu kara od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności