Loading...
Jesteś tutaj:  Home  >  wiadomości  >  Current Article

Strażak czuje, że policja chce z niego zrobić kozła ofiarnego

Przez   /   12/06/2023  /   3 Comments

Policja odpuściła sobie poszukiwania osobowego auta, przez które w lutym doszło do wypadku wozu strażackiego na drodze między Kozicami a Babinem.  Pędzący z dużą prędkością czarny samochód pojawia się na nagraniach z monitoringu, które zgłaszają okoliczni mieszkańcy. Ludzie sami zbierają dowody,  za policję, bo oburza ich próba zrzucenia winy za wypadek na poszkodowanego kierowcę z OSP Janowice Duże.  

Pan Piotr kierował wozem strażackim OSP Janowice Duże, który 25 lutego jadąc do pożaru tira na autostradzie przewrócił się na drodze między Kozicami a Babinem. – Policja nie szuka kierowcy samochodu osobowego, który pędząc środkiem drogi spowodował wypadek. Za to próbuje mnie obarczyć odpowiedzialnością – żali się strażak.

Po porannym oporządzeniu gospodarstwa pan Piotr siadł do śniadania, gdy zawyły syreny.  – Dla strażaków to jak odruch. Ktoś potrzebuje pomocy – trzeba iść. Pobiegłem do remizy – opowiada. – Usiadłem za kierownicą, ruszyliśmy na sygnale. Daleko nie ujechaliśmy…

Za Kozicami pan Piotr zobaczył zbliżający się z naprzeciwka samochód osobowy.  Czarne auto pruło szybko pod górkę. Choć kierowca musiał widzieć czerwony, błyskający światłami i wyjący głośno wóz strażacki, trzymał się środka drogi i nie zamierzał ustąpić miejsca.

- Zacząłem hamować. Żeby uniknąć czołowego zderzenia usunąłem się lekko na prawo – pamięta pan Piotr. -Złapałem kołami pobocze, zaczęło nas ściągać do rowu. 170 metrów się ratowałem.

Wóz OSP Janowice Duże zahaczył o rosnące przy drodze drzewa i przewrócił się na bok. Ucierpiało czterech strażaków, w tym pan Piotr. Zdołali o własnych siłach wyczołgać się z samochodu i wezwać karetkę pogotowia.

Kierowca czarnego auta nie zatrzymał się. Choć wiele wskazuje na to, że przed kozicami zawrócił i przejechał obok leżącego bokiem wozu OSP Janowice Duże.

Wyjaśnianiem przyczyn wypadku zajęła się Komenda Miejska Policji w Legnicy.

- Jeszcze byliśmy badani przez lekarza, a funkcjonariusze już sięgali po alkomat – opowiada pan Piotr. – Z pięć razy dmuchałem, bo ciągle wyskakiwał błąd.

Wynik 0,0 nie oznaczał końca problemów. Dość szybko z pokrzywdzonego pan Piotr stał się dla policjantów obwinionym o wykroczenie z art. 86 par. 1 Kodeksu wykroczeń (“Kto na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu, nie zachowując należytej ostrożności, powoduje zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym, podlega karze grzywny”).

Strażak ma żal do policji, że zamiast na poszukiwaniu kierowcy osobowego auta funkcjonariusze skupili się na udowodnianiu mu winy. Przede wszystkim nie sprawdzili, czy opisywany przez pokrzywdzonych samochód nie poruszał się w tym samym czasie drogą między Babinem a Kozicami. Nie starali się ustalić, czy uchwyciły go jakieś kamery monitoringu. Dopiero na początku czerwca, trzy i pół miesiąca po wypadku, od pełnomocniczki pana Piotra dowiedzieli się, że istnieją co najmniej dwa zapisy z monitoringu prywatnych posesji, na których widać ciemne auto pędzące drogą. Nagrania odszukała miejscowa społeczność, poruszona krzywdą strażaków i bezczynnością legnickiej policji.

- Kuriozalna jest sytuacja, w której pokrzywdzony kierowca staje się obwinionym – komentuje mec. Anna Łękawska, reprezentująca pokrzywdzonego strażaka. – Nie wiem, jakiej należytej ostrożności nie zachował i jakie zagrożenie spowodował. Choć pewnie to, to że uniknął zderzenia czołowego z pędzącym na nich pojazdem. Powinien był być ostrożniejszy i przyjąć zderzenie czołowe centralnie a nie odbijać na pobocza. Wtedy być może nie byłoby problemu z ustaleniem sprawcy. Działania (bezczynność) funkcjonariuszy prowadziły jedynie do zacierania śladów i dowodów, jeśli nie zrobiono podstawowych czynności, takich, jak sprawdzenie monitoringu z trasy przejazdu samochodów wyjeżdżających z Legnicy trasą zdarzenia do miejscowości wyjazdowych z tej trasy.

Część dowodów, które mogłyby pomóc w ustaleniu sprawcy wypadku, jest dziś prawdopodobnie nie do odzyskania. Kluczowe mogłyby być nagrania z monitoringu miejskiego ze skrzyżowania na końcu ul. Nowodworskiej, pokazującej auta poruszające się w kierunku (z kierunku) Babina. Po trzech miesiącach zapisy z lutego pewnie zostały nadpisane.

Według kom. Jagody Ekiert, oficer prasowej Komendy Miejskiej Policji w Legnicy, postępowanie trwa i nie wiadomo jeszcze jak się zakończy.

- Są przesłuchiwani świadkowie – mówi kom. Jagoda Ekiert. – Strażacy podają różne wersje, jaki samochód zajechał im drogę. Nie można ustalić ani jego numerów rejestracyjnych, ani marki. Wątpliwości pewnie rozwiałoby nagranie z wideorejestratora, który znajdował się w wozie strażackim, ale nie ma go, bo akurat nie był włączony. Jeśli kierowca wozu strażackiego dysponuje jakimiś nagraniami z kamer monitoringu, to dołączymy je do postępowania.

FOT. KOMENDA MIEJSKA POLICJI W LEGNICY/ Źródło: facebook.pl

    Drukuj       Email
  • Publikowany: 401 dni temu dnia 12/06/2023
  • Przez:
  • Ostatnio modyfikowany: Czerwiec 12, 2023 @ 1:19 pm
  • W dziale: wiadomości

3 komentarze

  1. do lustrator pisze:

    Policja,prokuratura,sądy niezalezne ręka ręke myje.

  2. legniczanin pisze:

    Wystarczy, że strażak uda się przed komendę policji i sprawdzi zaparkowane wokół niej samochody.
    Zapewne wśród nich znajdzie auto sprawcy chyba że w międzyczasie zdążył je już sprzedać….

    Taka indolencja to jak zwykle efekt knajackich powiązań policjantów z …. . Ktokolwiek miał do czynienia z układem panującym w legnickiej komendzie nie będzie miał żadnych wątpliwości o co w sprawie chodzi…

  3. Anonim pisze:

    legnicka policja????Sa swietni w akcjach legitymowania demonstrantow.No generalnie sa swietni….

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.


* Wymagany

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>

You might also like...

vampire-5530776_1280

Amant z Ameryki rozpłynął się we mgle z 25 tys. zł

Read More →