Musicie to zobaczyć! Najbliższa okazja już w sobotę 31 października. Ta sztuka już wywołała popłoch u części legnickich pedagogów, którzy najwyraźniej traktują młodzież jak dzieci, które trzeba chronić przed przykrą prawdą. Spolonizowana sztuka rebelianckiej rumuńskiej dramaturżki Gianiny Cărbunariu przeniesiona na legnicką scenę i wyreżyserowana przez Jarosława Tumidajskiego to mocna rzecz. I najnowsza propozycja w legnickim repertuarze, świeżo po premierze.
„Ten kameralny dramat agresywnie atakuje zmysły. To jazda po bandzie i bez trzymanki w szaleńczym tempie. Jednych ogłuszy i oburzy brutalnością. Innych zaskoczy radykalną diagnozą społeczną. U jeszcze innych wzbudzi zachwyt” – pisałem po niedawnej premierze przedstawienia zrealizowanego w ramach Sceny Inicjatyw Aktorskich.
Bohaterowie „Stop the Tempo!” to pokolenie 30-40 latków w postkomunistycznym kraju, który gwałtownie przyspieszył wybierając liberalny, ale nieco neokolonialny model rozwoju w świecie globalizacji i turbokapitalizmu. Solidarność jest w nim już tylko słowem z podręcznika historii, bo liczy się tylko jednostka i jej indywidualny sukces, którego miarą jest konsumpcja nakręcana agresywną i wszechobecną reklamą. Ceną za udział w wyścigu szczurów, aby koniecznie być trendy, cool i na topie, jest samotność i poczucie bezsensu życia.
Zrodzona z frustracji wściekłość trojga bohaterów, których połączył przypadek i samochodowy wypadek, brawurowo granych przez Joannę Gonschorek, Magdę Skibę i Bartosza Bulandę, na oczach widzów przerodzi się w anarchistyczny bunt. Dopiero wtedy świat dostrzeże, że istnieją, żyją, działają. Rewolucji jednak nie będzie. Świat komercyjnych mediów bez skrupułów wykorzysta ich rewoltę, by podnieść sprzedaż. I choć bohaterowie dramatu przez chwilę poczują się jak „Urodzeni mordercy” z filmu Olivera Stone’a to ostatecznie przegrają. W świecie, w którym żyją, wszystko – nawet ich rewolta – jest bowiem na sprzedaż.
Napisali po premierze:
Piotr Kanikowski, 24legnica.pl: “Na przekór tytułowi, „Stop the Tempo!” w legnickiej wersji to jazda bez trzymanki. Teledysk z życia. Ciąg dynamicznie zmontowanych pod klubową muzykę scen, precyzyjny jak cięcie wirtuoza chirurgii dokonującego zabiegu lobotomii. Podmalowany baletem świateł narkotyczny trip mknący niczym Pendolino przez upstrzoną billboardami zgrzebność postkomunistycznej Europy. W ciasnej, klaustrofobicznej przestrzeni Sceny na Strychu, gdzie aktorzy – trochę z konieczności, trochę z reżyserskiego konceptu – przeciskają się przez widownię, przysiadają na kanapie obok widza, zadają fundamentalne pytania patrząc mu prosto w oczy z odległości jednego metra, zagrany z pasją tekst Cărbunariu wzbudza jednocześnie salwy śmiechu i bolesny ucisk w sercu.”
Krystyna Zajko-Minkiewicz, FB: “Trójka legnickich aktorów – Joanna Gonschorek, Magda Skiba i Bartosz Bulanda – pod reżyserską batutą Jarosława Tumidajskiego stworzyła dynamiczny, głośny, porażający nieprzyzwoitością obraz – swoiste memento adresowane do współczesnego człowieka, szczególnie młodego, nastawionego do życia hedonistycznie, a co za tym idzie – konsumpcyjnie, bezideowo, powierzchownie.”
Grzegorz Żurawiński, @kt Gazeta Teatralna
FOT. PIOTR KANIKOWSKI