Solidarność z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej weszła w spór zbiorowy z pracodawcą. Domaga się wdrożenia od 1 kwietnia 20-procentowej podwyżki płac dla wszystkich zatrudnionych w placówce. Pytana o możliwość strajku, sekretarz zwiazku Aneta Mazur mówi, że na razie czekają na rozmowy. Decyzje będą podejmowane w zależności od rozwoju sytuacji.
“Występujemy z żądaniem podwyższenia, od dnia 1 kwietnia 2013 r .indywidualnych wynagrodzeń pracowników o 20 procent, jednak nie mniej niż o 400 zł za pracę w pełnym wymiarze czasu pracy wszystkim pracownikom zatrudnionym w MOPS” – głosi najnowszy komunikat Komisji Zakładowej NSZZ Solidarność przy Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej w Legnicy.
- Sumę ustaliliśmy po konsultacjach z załogą – mówi Aneta Mazur. – Zdecydowaliśmy się na 20 procent, bo o tyle wzrosło przeciętne wynagrodzenie w Polsce od 2008 roku, kiedy w legnickim MOPS-ie była ostatnia podwyżka.
Choć zgodnie z ustawą o rozwiązywaniu sporów zbiorowych partnerem do rozmów z przedstawicielami załogi jest dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, związkowcy zdają sobie sprawę, że jedyną osobą, która mogłaby zakończyć ciągnący się od jesieni konflikt płacowy jest prezydent Legnicy Tadeusz Krzakowski. Do tej pory był głuchy na argumenty pracowników MOPS-u. Nie uległ naciskom Solidarności, która zorganizowała manifestację pod ratuszem, przeprowadziła czarny protest i do czasu uchwalenia budżetu na 2013 rok przychodziła na sesje z transparentami.