Sąd Okręgowy w Legnicy nakazał Nadleśnictwu Lubin przywrócić do pracy leśnika skazanego za przywłaszczenie drewna, podrobienia asygnaty i posługiwania się sfałszowanym dokumentem. Jednym z argumentów było pismo Komisji Zakładowej NSZZ Solidarność, która już po skazaniu Piotra S. w procesie karnym objęła go szczególną ochroną jako swojego sekretarza. Wcześniej w obronie leśnika stawała Rada Gminy Rudna.
Piotr S. był zatrudniony w Nadleśnictwie Lubin od 2001 roku, najpierw jako drwal, potem podleśniczy, w końcu jako leśniczy. Do roku 2014 sprawował też mandat radnego w Radzie Gminy Rudna. W 2014 roku prokuratura wszczęła wobec niego postępowanie w związku z podejrzeniem przestępstw, których dopuścił się jako leśniczy. W związku ze śledztwem. prokurator w ramach zabezpieczenia zakazał mu pracy w służbie leśnej. Nadleśniczy rozwiązał z Piotrem S. dotychczasową umowę o pracę.
Jednocześnie podpisał z nim nową umowę o pracę poza służbą leśną, na stanowisku referenta. Na stanowisku referenta w Lasach Państwowych zatrudnia się jedynie osoby, którym brakuje niezbędnego stażu pracy do zatrudnienia ich w służbie leśnej, bądź też osoby w stosunku, do których toczy się postępowanie sądowe, do czasu jego zakończenia. Umowa z Piotrem S. została zawarta na 7 miesięcy, a potem była przedłużana na kolejne okresy i ostatecznie w styczniu 2016 roku zamieniona na umowę na czas nieokreślony. Piotr S. został uprzedzony przez pracodawcę., że dostanie wypowiedzenie, jeśli w postępowaniu sądowym dowiedzie jego winy.
Sąd Rejonowy w Lubinie skazał Piotra S. pół roku pozbawienia wolności w zawieszeniu i grzywnę. Uznał go za winnego przywłaszczenia drewna o wartości co najmniej 7 tys. zł na szkodę Skarbu Państwa (Lasów Państwowych), posługiwania się podrobionymi przez inną osobę asygnatami oraz podrobienie asygnaty poprzez podrobienie podpisu. Wyrok w sprawie karnej został ogłoszony we wrześniu 2017 roku, a uprawomocnił się 27 lutego 2018 r. Tak się złożyło, że miesiąc później, 27 marca 2018 r, Solidarność w Nadleśnictwie Lubin wybierała nowe władze. Piotr S., który już wcześniej aktywnie działał w związku, został wybrany do Komisji Międzyzakładowej. 28 marca 2018 r. Komisja Międzyzakładowa NSZZ Solidarność poinformowała nadleśniczego, że właśnie objęła Piotra S. jako swego sekretarza szczególną ochroną stosunku pracy do roku 2022. Na pismo nadleśniczego, że zamierza rozwiązać stosunek pracy z Piotrem S., związek odpowiedział, że nie wyraża zgody. Mimo tego 8 sierpnia 2018 roku umowa została rozwiązana. Jako przyczynę wypowiedzenia Nadleśnictwo Lubin wskazało zarzuty z postępowania karnego: przywłaszczenie mienia na szkodę pracodawcy.
Piotr S. nie pogodził się z tą decyzją. Zwrócił się do sądu pracy. Żądał przywrócenia na stanowisko. Proces w pierwszej instancji przegrał – Sąd Rejonowy w Lubinie ocenił, że popełnione przez leśnika czyny i ich charakter w pełni uzasadniały decyzję nadleśnictwa o wypowiedzeniu umowy o pracę. Problematyczna okazała się kwestia ochrony związkowej. Zdaniem lubińskiego sądu, koledzy ze związku zawodowego wiedzieli o wyroku ciążącym na Piotrze S. i objęli go ochroną jedynie po to, aby nie dopuścić do zwolnienia z pracy. W takiej sytuacji powołanie się przez powoda na tę ochronę sąd I instancji uznał za nadużycie prawa. Nie zgodził się z tym Sąd Okręgowy w Legnicy, do którego Piotr S. odwołał się od decyzji Sądu Rejonowego w Lubinie. W jego ocenie nadleśnictwo dopuściło się złamania prawa, bo zignorowało ochronę związkową przysługującą pracownikowi. Także inne argumenty przeważyły na stronę zwolnionego pracownika (de facto w momencie zwolnienia obowiązywała go już inna umowa i od jej zawarcia Piotr S. nie popełnił żadnych czynów zabronionych, przeciwnie, dał się poznać jako sumienny, dobry pracownik). Leśnik- związkowiec został przywrócony do pracy.
FOT. PIXABAY.COM