Dzisiaj w Niemczech zarząd spółki ADO ma rozważać, czy przywrócić do pracy w legnickiej fabryce firanek szwaczkę zwolnioną dyscyplinarnie za wywieszenie związkowej flagi. – Zgodnie z deklaracją, czekamy do północy na decyzję w tej kluczowej dla nas kwestii – mówi Bogdan Orłowski, przewodniczący Regionu Zagłębie Miedziowe NSZZ Solidarność.
-Jeśli decyzja będzie pozytywna, wycofujemy z prokuratury nasze zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa i wycofujemy sprawę z sądu. Jeśli pani Teresa nie będzie mogła wrócić do pracy, przygotujemy kalendarz działań związkowych – dodaje Bogdan Orłowski.
Podczas środowej manifestacji, przewodniczący regionu sugerował możliwość ściągnięcia do Legnicy związkowców z całej Polski oraz zorganizowania tu posiedzenia Komisji Krajowej NSZZ Solidarność, by wywrzeć presje na władze spółki.
Przypomnijmy: 26 marca pani Teresa, członek komisji zakładowej Solidarności w fabryce firanek ADO w Legnicy, powiesiła na bramie zakładu flagę Solidarności. Wiceprezes spółki wręczył jej za to zwolnienie dyscyplinarne, naruszając przy tym prawo pracy i prawo związkowe. Solidarność stanęła murem za zwolnioną koleżanką. Skierowała pisma do sądu, prokuratury oraz prezydenta Niemiec i kanclerz Niemiec (spółka ADO należy do niemieckich właścicieli). Przez tydzień Zarząd Regionu organizował pikiety pod bramą zakładu i przymusił prezesów do zajęcia się sprawą. Poza postulatem przywrócenia pani Teresy do pracy związek domaga się jeszcze podjęcia rozmów w sprawie podwyżek wynagrodzeń.