Prokuratura Rejonowa w Głogowie zakończyła postępowanie w sprawie postrzelenia z wiatrówki 12-latka w lipcu 2013 r. na jednym z głogowskich osiedli. Śrut utkwił w ciele chłopca blisko kręgosłupa. Po jego wyciągnięciu i zbadaniu przez laboratorium kryminalistyczne w Warszawie ustalono, że strzał oddał 26-letni obecnie Mateusz S. z broni pneumatycznej znalezionej przez policję w jego samochodzie zaparkowanym nieopodal miejsca popełnienia przestępstwa. Akt oskarżenia przeciwko ww. w grudniu 2014 r. trafił do sądu.
Do zdarzenia doszło 11 lipca 2013 r. około godz. 16.00 na ul. Spółdzielczej w Głogowie. 12-latek szedł z 2 koleżankami do pobliskiego baru. Wówczas został postrzelony w plecy w wyniku czego doznał obrażeń ciała w postaci rany zlokalizowanej na wysokości 12-go kręgu kręgosłupa piersiowego i 1-go kręgu lędźwiowego. Obrażenia naruszyły czynności narządów ciała na okres powyżej 7 dni. Śrut z ciała chłopca zabezpieczono.
Następnego dnia w tym samym miejscu około 13.00 doszło do podobnej sytuacji. Postrzelony w lewą nogę został wówczas głogowski fotoreporter.
W śledztwie przesłuchano mieszkańców okolicznych bloków i dokonano przeszukania mieszkań. Nikt nie wskazywał na sprawcę. W pobliżu zaparkowany był jednak samochód marki Ford należący do oskarżonego. W aucie zabezpieczono broń wiatrową długą z celownikiem optycznym. Mateusz S. twierdził, że ze zdarzeniem nie ma nic wspólnego.
W toku oględzin znaleziono martwego gołębia, również postrzelonego z broni typu „wiatrówka”. Pocisk śrutowy wyjęty z jego ciała zabezpieczono.
W toku śledztwa powołano biegłego z zakresu badania broni i balistyki. Wskazał on, że sprawca strzelał z broni pneumatycznej takiego kalibru jak broń zabezpieczona od Mateusza S., tj. kaliber 4,5 mm. Strzały oddano z dachu lub okien, czy też balkonów bloku mieszkalnego przy ul. Spółdzielczej z III lub IV piętra.
Ponieważ ustalono, że oskarżony miał w tym bloku kolegę i wówczas często u niego przebywał, powołano biegłych z Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Policji w Warszawie celem ustalenia, czy śrut wyciągnięty z ciała chłopca nie pochodzi z broni Mateusza S.
Wydana w niniejszej sprawie opinia jest jednoznaczna. Biegli wskazują, że na karabinek (produkcji chińskiej) nie potrzebne było zezwolenie w myśl ustawy o broni i amunicji. Nie ma jednak wątpliwości, że pociski wydobyte z ciała 12-latka
i z gołębia zostały wystrzelone z broni należącej do oskarżonego.
W związku z takim ustaleniem Mateuszowi S. przedstawiono zarzut spowodowania u pokrzywdzonego obrażeń ciała.
Ww. przesłuchany w charakterze podejrzanego nie przyznał się do popełnienia czynu i wyjaśnił, że wprawdzie często strzelał z zabezpieczonej u niego wiatrówki, jednakże robił to zawsze poza terenem Głogowa. Nie potrafił jednak uzasadnić dlaczego jego auto zaparkowane było w okolicach Starego Miasta, pomimo zamieszkiwania na oddalonym osiedlu. Przyznał, że latem 2013 r. często bywał u kolegi przy Spółdzielczej. Był wówczas bezrobotny i miał dużo czasu.
Z uwagi na to, że nie zdołano wydobyć śrutu z nogi fotoreportera, a oskarżony przeczył aby miał doń strzelać, materiały w tym zakresie wyłączono do odrębnego prowadzenia.
Mateusz S. był karany sądownie.
Za spowodowanie skutkujących rozstrojem zdrowia na czas powyżej 7 dni obrażeń ciała grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Sprawę rozpozna Sąd Rejonowy w Głogowie.
Liliana Łukasiewicz
rzecznik prasowy
Prokuratury Okręgowej w Legnicy
FOT. PIOTR KANIKOWSKI
Drukuj
Email
