Z prowadzonego przez Lubinpex bufetu Smakosz górnicy pobrali próbki serwowanych im dań i cichaczem wysłali je do laboratorium. Jak wykazała analiza, nie dość że posiłki dostarczają za mało energii i węglowodanów, to zawierają trzykrotnie więcej nasyconych kwasów tłuszczowych niż pozwala norma. No i mamy aferę żywieniową w KGHM.
Sekcja Krajowa Górnictwa Rud Miedzi NSZZ Solidarność stawia sprawę na ostrzu noża. Żąda natychmiastowego zaprzestania realizacji posiłków profilaktycznych przez PHU Lubinpex i niezwłocznego podjęcia rozmów z ustawowymi przedstawicielami załogi w celu opracowania alternatywnych rozwiązań problemu. Zdaniem związkowców, zagrożone jest zdrowie, a w dłuższej perspektywie może także i życie górników.
Pobranie próbek z Bufetu nr 6 – Smakosz przy szybie Sieroszowice Główne odbyło się za plecami Lubinpexu i bez wcześniejszego sygnalizowania zastrzeżeń, co władzom KGHM niespecjalnie się podoba. Pobrania dokonał 16 stycznia działacz NSZZ Solidarność, za świadka mając przedstawiciela pracodawcy, czyli KGHM-owskiej spółki PeBeKa z Lubina. Próbki trafiły do laboratorium Wydziału Nauk o Żywieniu Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. Badaniom poddano 4 zestawy posiłków profilaktycznych przygotowanych z produktów pobranych z bufetu na podstawie bonów. Analiza wypadła dla Smakosza fatalnie.
Laboratorium wykazało, że porcje nie spełniają wymagań pod względem wartości energetycznej. Dostarczają dwukrotnie mniej energii z węglowodanów niż by to wynikało z rządowych wytycznych. Jeszcze poważniejszym problemem okazuje się nadmiar nasyconych kwasów tłuszczowych. W posiłkach profilaktycznych nie powinny stanowić więcej niż 10 proc., tymczasem w zbadanych zestawach było ich kolejno: 36,3 proc., 26,4 proc., 38,8 proc. i 20,7 proc.
Sprawa wbrew pozorom jest poważna. Nadmiar nasyconych kwasów tłuszczowych powoduje odkładanie się w komórkach ścian tętniczych tzw. złego cholesterolu, co w konsekwencji prowadzi do udarów mózgu czy zawałów serca. Natomiast dieta uboga w węglowodany szkodzi sercu, wywołuje ospałość i brak energii. W przypadku napojów i posiłków profilaktycznych normy muszą być ściśle przestrzegane. Określa je rozporządzenie Rady Ministrów z 28 maja 1996 roku. To, co serwuje się górnikom w barze Smaczek, tych norm nie spełnia.
Zarówno PeBeKa, jak i Lubinpex to spółki KGHM. Władze Polskiej Miedzi dopiero co dostały pismo z żądaniami Solidarności i jeszcze się do niego nie ustosunkowały. Nie kwestionując wyników badań wykonanych na wrocławskim Uniwersytecie Przyrodniczym, KGHM zlecił pobranie próbek posiłków regeneracyjnych i przesłanie ich do certyfikowanego laboratorium Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie.
- Czekamy na wyniki ? mówi Dariusz Wyborski, dyrektor departamentu komunikacji w KGHM. Podkreśla, że bezpieczeństwo pracowników jest dla władz Polskiej Miedzi priorytetem.
- Także z tego powodu zależy nam, by posiłki profilaktyczne serwowane załodze były zdrowe, odpowiednio kaloryczne i smaczne ? mówi Dariusz Wyborski. – Jestem przekonany, że Lubinpex dokłada starań, by tak właśnie było. Zarówno sam Lubinpex, jak i jego dostawcy dysponują certyfikatami ISO. A sieć stołówek Smakosz zdobyła w ubiegłym roku nagrodę Food Business Awards.
FOT. LUBINPEX.COM.PL
Nowoczesna sieć stołówek pracowniczych i kantyn Smakosz to duma Lubinpexu. W ubiegłym roku nagrodzono ją I nagrodą w prestiżowym konkursie Food Business Awards