Do 31 maja konserwatorzy przyrody zdjęli ochronę z winniczka (Helix pomatia), zezwalając na zbiór i skup dorosłych osobników. Za kilogram ślimaków zbieracze dostają, podobnie jak w zeszłym roku, 1,50-2 zł. Chłodna pogoda nie sprzyja jednak obfitym żniwom.
Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska we Wrocławiu wydał 9 decyzji administracyjnych zezwalających na pozyskanie ślimaka winniczka Helix pomatia na terenie województwa dolnośląskiego – w sumie można skupić do 622 ton tego gatunku.
- Wnioskodawcy w decyzjach zostali zobowiązani do złożenia sprawozdań z wykorzystania zezwoleń, w których podana zostanie rzeczywista ilość zebranych ślimaków – informuje Sylwia Szefer-Michalak z Wydziału Ochrony Przyrody i Ochrony Przyrody Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska we Wrocławiu.
Prosto z punktów skupu winniczki trafiają na ogół do przetwórni. gdzie przed wysłaniem na Zachód myje się je, czyści i oddziela mięso od skorupek. Andrzej Gorzkowski, właściciel PPHU Margo ze Złotoryi, jako jedyny eksportuje do Francji żywe ślimaki, co zapewnia smakoszom idealnie świeży, wysokiej jakości towar.
O winniczku opowiada z pasją:
- Ślimak ma okresy aktywacji i hibernacji – mówi Andrzej Gorzkowski. – Kiedy sytuacja pogodowa robi się trudna, wchodzą w stan spowolnienia procesów życiowych, co nie sprzyja ich pozyskiwaniu. Trzy stymulatory pobudzają je do większej aktywności: ciepło, woda (wilgotność) i światło. Obecnie, niestety, warunki nie są optymalne.
Ślimak żyje w trawie. W towar zamienia się po włożeniu do skrzynki. Z punktu widzenia PPHU Margo, konieczny jest ktoś, kto winniczka z trawy podniesie i włoży do skrzynki, tzn. przyniesie do punktu skupu przy ul. Grunwaldzkiej 14 w Złotoryi.
Z doświadczeń Andrzeja Gorzkowskiego wynika, że wśród zbieraczy winniczków, którzy co roku penetrują łąki i nieużytki, można wyróżnić trzy grupy. Pierwszą stanowią pasjonaci, miłośnicy wypoczynku na łonie przyrody, traktujący poszukiwanie ślimaków trochę jak wędkowanie. Znają mechanizmy kierujące życiem winniczków i wiedzą, gdzie ich szukać. Potrafią jednorazowo zebrać po 50-100 kilogramów. Jeśli przyniosą do punktu skupu za młodego osobnika, odnoszą go na miejsce, świadomi, że ślimak zdechnie przeniesiony w inny ekosystem. Druga grupa zbieraczy to głównie dzieci, ale też emeryci czy renciści. W ich przypadku nie chodzi o pasję, ale o rekreację, czasem zabicie nudy. Przynoszą kilogram, czasem dwa lub trzy – żaden wyczyn. W Polsce skup ślimaków opiera się przede wszystkim na trzeciej grupie: ludziach ubogich, dla których sezon na winniczki oznacza szansę zarobienia paru złotych na życie.
Polski winniczek w ojczyźnie nie budzi zainteresowania konsumentów. Zachwycają się nim jednak Francuzi, gdzie rozwój cywilizacyjny drastycznie zredukował występowanie tego gatunku w naturze. Część winniczków trafia też do krajów w basenie Morza Śródziemnego i dawnych zamorskich kolonii Francji, np. do Kanady.
Hurtowy skup ślimaków winniczków – zarób dodatkowe pieniądze!
Od 20 kwietnia otwarty będzie sezon na ślimaki winniczki. Chcesz łatwo zarobić? Nawiąż współpracę z firmą P.P.H.U. MARGO Jakub Gorzkowski! Możesz zbierać, otworzyć własny punkt skupu lub zostać dostawcą nowej marki- Golden Helix. Zapraszamy na http://www.skupslimaków.pl oraz pod numerem telefonu- 600 851 982.
I w taki sposób Pan Gorzkowski dorabia sie na biednych ludziach na ile się da . Weterynaria powinna zgłębić sie w działalność tego pana
“Część winniczków trafia też do krajów w basenie Morza Śródziemnego i dawnych zamorskich kolonii Francji, np. do Kanady.” Tutaj byłbym ostrożny, ponieważ to Quebec był kolonią francuską, natomiast kontynentalna Kanada stanowiła dominium brytyjskie!