Legnicki sędzia Witold Wojtyło tworzy historię Polski. Znalazł się – obok sędziego Piotra Kaczmarka z Wrocławia i sędziego Marka Klonowskiego z Głogowa – w składzie Sądu Dyscyplinarnego przy Sądzie Apelacyjnym we Wrocławiu, który we wtorek wydał orzeczenie stanowiące przełom w walce o wolne, niezawisłe sądy. Rzecznicy dyscyplnarni ministra Ziobry nie mają prawa ścigać sędziów sądów okręgowych ani rejonowych.
Sąd Dyscyplinarny przy Sądzie Apelacyjnym we Wrocławiu orzekał w sprawie sędzi Olimpii Barańskiej-Małuszek z Sądu Rejonowego w Gorzowie Wielkopolskim. Postępowanie dyscyplinarne wytoczył jej Przemysław Radzik – jeden z dwóch zastępców głównego rzecznika dyscyplinarnego Piotra Schaba, powołanych w 2018 roku przez ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę do ścigania niepokornych sędziów. Olimpia Barańska-Małuszek znalazła się na celowniku ludzi Ziobry za udział w festiwalu Jurka Owsiaka i odważne wypowiedzi krytykujące wprowadzane przez PiS zmiany w sądownictwie. Ta konkretna sprawa dotyczyła jej krytycznych uwag na Twitterze pod adresem Zbigniewa Ziobry i prokuatora Jarosław Dusia z Prokuratury Krajowej. Olimpia Barańska-Małuszek nie przestraszyła się represji, więc w listopadzie 2019 r. rzecznik dyscyplinarny dodatkowo złożył wniosek o zawieszenie pani sędzi w czynnościch służbowych i obniżenie jej wynagrodzenia.
14 stycznia 2020 r. sąd dyscyplinarny w składzie Witold Wojtyło (Sąd Okręgowy w Legnicy), Piotr Kaczmarek (Sąd Apelacyjny we Wrocławiu) oraz Marek Klonowski (Sąd Rejonowy w Głogowie) umorzył postepowanie przeciwko sędzi Olimpii Barańskiej-Małuszek, uzasadniając że oskarżenie przeciwko niej zostało wniesione przez nieuprawnioną osobę. Z wrocławskiego orzeczenia wynika, że powołani przez Zbigniewa Ziobrę rzecznicy dyscyplinarni – główny Piotr Schab, zastępcy Przemysław Radzik oraz Michał Lasota – nie mogą sami wszczynać spraw przeciwko sędziom sądów rejonowych ani okręgowych. Zgodnie z art 112 ustawy o ustroju sądów powszechnych w zakresie ich kompetencji są jedynie sędziowie sądów apelacyjnych, prezesi sądów apelacyjnych i prezesi sądów okręgowych. Główny rzecznik i jego zastępcy mogą co najwyżej przejmować sprawy wszczęte przez zastępców rzeczników dyscyplinarnych działających przy sądach apelacyjnych i okręgowych. Nie wolno im wydawać poleceń ani w jakikolwiek sposób wpływać na decyzje rzeczników niższych szczebli.
Z orzeczenia wrocławskiego sądu dyscyplinarnego wynika, że działania podejmowane przez Piotra Schaba, Przemysława Radzika oraz Michała Lasotę wobec licznych sędziów sądów rejonowych i okręgowych były bezprawne. Zgodnie z Kodeksem karnym za przekroczenie kompetencji grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.
Orzeczenie jest nieprawomocne i prawdopodobnie zostanie zaskarżone do Izby Dyscyplinarnej przy Sądzie Najwyższym. Ale niedawny wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej pozwala prawnikom nie uznawać Izby Dyscyplinarnej za legalny sąd dyscyplinarny.
Z dnia na dzień położenie ministra Zbigniewa Ziobry staje się coraz trudniejsze.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI
“Z dnia na dzień położenie ministra Zbigniewa Ziobry staje się coraz trudniejsze.” Sądzi Pan? Ostatnio sąd hiszpański odrzucił stanowisko TSUE i, nie wiedzieć czemu, wydaje mi się, że nad Wisłą będą tym tłumaczyli niezastosowanie się do przyszłych poleceń unijnego trybunału.
Do CZYTELNIKA: Trochę ma Pan rację, trochę nie, ale dziękuję za uwagę. W Sądzie Okręgowym w Legnicy funkcję zastępcy rzecznika dyscyplinarnego pełni sędzia Aleksander Żurakowski. Też polecam lekturę: http://www.krs.pl/pl/rzecznicy-dyscyplinarni
“Główny rzecznik i jego zastępcy mogą co najwyżej przejać sprawy wszczęte przez rzeczników dyscyplinarnych działających przy sądach okręgowych i rejonowych. Nie wolno im wydawać poleceń ani w jakikolwiek sposób wpływać na decyzje rzeczników niższych szczebli.”
SZANOWNY PANIE REDAKTORZE. Zanim weźmie się Pan za pisanie artykułów o wymiarze sprawiedliwości czy szeroko pojętym sądownictwie, proponuję, a wręcz serdecznie zalecam, lekturę przepisów prawnych o których Pan pisze. Tak dla poszerzenie wiedzy. A w zasadzie jej zdobycia.
Otóż w polskim sądownictwie nie istnieją rzecznicy dyscyplinarni przy sądach okręgowych czy rejonowych. Takowi, są ustanawiani wyłącznie przy sądach apelacyjnych. Tyle w temacie.
Z pozdrowieniami, Pana fan.
a tutaj tak jak sie konczy czasami 3 Konstytucja
Polskim posłom z opozycji klaskała prawie cała sala. PiS-owi brawo bili putinowscy nacjonaliści i zwolennicy Brexitu. Gratuluję! – mówi naTemat europoseł Radosław Sikorski (KO). Jego starcie z europosłanką Beatą Szydło rozgrzało polityczny internet do czerwoności. Polityk tłumaczy, dlaczego wdał się w ostrą wymianę zdań podczas debaty w PE o łamaniu praworządności przez PiS.
skoro filozofie grecki taki system prawny mamy i jest powiazany z europejskim to snuj sobie te opowiastki do czasu az wyzwolimy sie od reszty swiata i przyjmiemy model swoj ktory tak sie skonczy jak 3 Konstytucja. Jak motloch zmieni sie w swiatlych obywateli.To juz tylko ma marsie w tym wypadku.
przypuszczalnie tylko legniczanom udalo sie wyjsc na swietych i nie musieli sie rozdrabniac.Natomiast chetnie rozlicza innych z ich rozdrabiania.I jak widac moga to robic do usranej smierci i tylko tych ktorzy sami wybiora.Jak to motloch..
Do Lustratora….
Nie każdego cieszy rozwiązanie w którym tylko trzy koła mamy dobre!
Koło należy wymienić i to nie podlega dyskusji!
W pewnym żarcie ginekolog wymieniał świece zapłonowe w silniku przez rurę wydechową więc i wymianie koła może towarzyszyć remont generalny całego samochodu.Na złe mu taka operacja zapewne nie wyjdzie….
A Władek Frasyniuk ma i chlubne karty w swoim życiorysie i rzekłbym kontrowersyjne. Nie chcę przyrównywać go do jednego z bohaterów przedstawionych w filmie “80 milionów”, na którym ciążą prokuratorskie zarzuty ale nasi bohaterowie po zwycięstwie rozmienili swoje życie na drobne….. I czy o zwycięstwie można z perspektywy historii dziś mówić skoro jedynym przegranym okazało się społeczeństwo a wcześniejsi przywódcy opozycji przebrali rolę kolaborantów. Należało dokonać rozliczenia a nie “grubą krechą” rozgrzeszyć bandytów i morderców!
Szkoda, bo społeczeństwu zaczyna brakować wzorców do naśladowania!
Traktat Monteskiusza to filozoficzno-historyczne rozważania nad różnymi modelami sprawowania różnych form władzy. Autor za każdym razem opisuje wszystkie możliwe rozwiązania wskazując na ich wady i zalety i na końcu proponuje rozwiązanie optymalne…
Skoro nasi Dziadowie w Konstytucji 3 maja potrafili zapisać wybieralność sędziów to dlaczego tego rozwiązania jako optymalnego nie chce się przetransponować do obecnej konstytucji? Przecież właściwościom sądów odpowiadają właściwości samorządów terytorialnych więc znów sędziów mogłyby wybierać sejmiki i rady powiatów.
Nie godzę się aby społeczeństwo nazywać “motłochem”. Jeżeli ktoś nie identyfikuje się z nim to droga wolna… Unia czek a i na Marsa już niedługo będzie można polecieć, tylko że w tym przypadku będzie to bilet w jedną stronę.
jak sobie wyobraze wolny wybor sedziow w wolnych wyborach przez motloch to juz na sama mysl chce sie uciekac na Marsa..Mysle ze Monteskiusz nie docenial sily pajacow i motlochu a moze wtedy takiego nie bylo.Albo juz wtedy wiedzial ze i tak sedziow beda wybierali….nasi .Moznowladcy.
BRAWO.Mysle ze w koncu wejdziecie Sedziowie do historii jak Frasyniuk i reszta.I nie zwracajcie uwagi na pajacow ktorzy mowia ze zeby wymienic przebite kolo w samochodzie to najpierw nalezy go rozlozyc na czesci.
Marna to radość, że cieszymy się z niepowodzenia rządzących. Abstrahując od formy dokonywanej reformy nikt chyba nie jest w stanie dowieść, iż sądy w Polsce są spełnieniem oczekiwań obywateli. Pozostaje filozoficzne pytanie czy lepiej nic nie robić skupiając się na niekończących dysputach o wyższości świąt jednych nad drugimi czy też podejmować może i nieporadne próby naprawy tego systemu. Każdy kto samodzielnie zgłębiał nowe, chociażby ucząc się jazdy na rowerze czy też nartach wie, że jak się nie wywrócisz to się nie nauczysz…! Mam wrażenie, iż ani jednym ani drugim nie chodzi o dobro obywateli. Jedno jest pewne… wyłącznie nieuniknioność kary powstrzymuje ludzi od popełniania przestępstw i nie widzę powodu aby ta zasada nie miała zastosowania również i do sędziów. Nie sąd dyscyplinarny jest tu panaceum a zerwanie z immunitetem gwarantującym całkowitą bezkarność oraz korporacyjny model sprawowania tej władzy bez żadnej zewnętrznej kontroli przez obywateli a przecież Monsteskiusz postulował, iż każda władza sprawowana z nadania obywatela przez tegoż obywatela winna być kontrolowana. W przypadku sędziów Monteskiusz postuluje kadencyjność i wybieralność… co doskonale realizowała Konstytucja 3 maja stwierdzając, iż sędziowie wybierani są na sejmikach…. Bądźmy mądrzy mądrością naszych antenatów!