Pochodzący z Legnicy sędzia Konrad Wytrykowski, którego “dobra zmiana” wyniosła do Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, nie zdołał doprowadzić do zakazania Gazecie Wyborczej publikacji na temat swojego leczenia psychiatrycznego. Jan Nowak, prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych, zakazu nie nałożył, bo przepisów dotyczących przetwarzania danych osobowych nie stosuje się do działalności dziennikarskiej.
Ta sprawa to pokłosie tzw. afery hejterskiej sprzed dwóch lat, gdy media ujawniły, że niektórzy sędziowie tzw. “dobrej zmiany” organizwali w internecie działania mające zdyskredytować sędziów stających w obronie Konstytucji i sprzciwiających się deformie wymiaru sprawiedliwości. Pisano o grupie Kasta, w której jako “Herszt” uczestniczył m.in. wiceminister sprawiedliwości Łukasz Plebiak. W tym kontekście w publikcjach pojawiało się też nazwisko Konrada Wytrykowskiego. Przypisywano mu pomysł wysyłania do ówczesnej I prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Gersdorf pocztówek ze słowem “Wypier…j”.
Konrad Wytryowski zareagował na te doniesienia pozwem przeciwko Gazecie Wyborczej. Domagał się m.in. usunięcia z internetu artykułów na jego temat, a także 105 tys. zł zadośćuczynienia. W treści pozwu ujawnił, że leczył się psychiatrycznie, do czego mec. Piotr Rogowski, pełnomcnik gazety, odniósł się później, formułując odpowiedź na pozew. Tak kwestie zdrowia psychicznego Konrada Wytrykowskiego stały się tematem publicznych dociekań, bo w ustawie o Sądzie Najwyższym zapisano, że sędzią SN może być tylko osoba, która jest “zdolna ze względu na stan zdrowia, do pełnienia obowiązków sędziego”. Dziennkarze Wyborczej zapytali Sąd Najwyższy, Izbę Dyscyplinarną i Konrada Wytrykowskiego o wspomniane w pozwie leczenie psychiatryczne. Zareagwał rzecznik Sądu Najwyższego Aleksander Stępkowski. Zwrócił się do prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych z “wnioskiem o wszczęcie prawem przewidzianych procedur z zakresu ochrony danych osobowych”. Także sam Konrad Wytrykowski poskarżył się na Wyborczą do prezesa UODO.
Wyborcza informuje właśnie, żeJanNowak – prezes UODO – nie uwzględnił wniosku Wytrykowskiego o zabezpieczenie, a więc nie zgodził się na wydanie zakazu publikacji. Postępowanie umorzył, ustaliwszy uprzednio, że skarżący w skierowanym do gazety pozwie obszernie omawia kwestię swojego leczenia psychiatrycznego w podrozdziale “Leczenie psychiatrycznie Powoda”. W uzasadnieniu decyzji administracyjnej prezes UODO napisał też, że przepisy dotyczące przetwarzania danych osobowych nie są stosowane do działalności dziennikarskiej, literackiej czy artystycznej. Ma to związek z wolnością słowa i wypowiedzi jako istotą państwa demokratycznego.
Od dojścia PiS-u do władzy Wytrykowski zrobił oszałamiającą karierę. W latach 2008 -2016 był przewodniczącym Wydziału Karnego Sądu Rejonowego w Legnicy. We wrześniu 2016 został wiceprezesem Sądu Rejonowego w Legnicy. Na krótko, bo 19 grudnia 2017 roku powołano go na stanowisko prezesa Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu. Zajął miejsce prezes Grażyny Szyburskiej-Walczak, odwołanej przez Zbigniewa Ziobrę na mocy kontrowersyjnej ustawy podporządkowującej sądy politykom. Gdy ogłoszono nabór do nowego Sądu Najwyższego, Konrad Wytrykowski zgłosił się jako kandydat do orzekania w nowej Izbie Dyscyplinarnej. We wrześniu 1018 roku został powołany w jej skład.
Konrad Wytrykowski na Twitterze odgryza się: “Wkrótce konferencja prasowa wyjaśniająca WSZYSTKO. Ataki medialne Agory i RASP na mnie nie są przypadkowe.” Agora to wydawca Gazety Wyborczej. Skrót RASP oznacza Ringier Axel Springer Polska, właściciela m.in. Onetu, Newsweeka i Faktu.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI
a z trzeciej strony to wiele wyjasnia…….bo chory jest.
nie rosumiem.Zamiast sie cieszyc ze jest juz wyjasnione i ze to nie jego wina co robił bo chory jest to podklada sam sobie nozki.