Ludzkie szczątki i fragmenty nagrobków walały się po terenie dawnego cmentarza ewangelickiego w Ścinawie. Kości zostały zabezpieczone, kamienne płyty zostaną wbudowane w mur, a odsłonięty przez koparkę grobowiec z trumną władze miasta chcą przenieść na cmentarz komunalny. Ale alejkami będzie można chodzić po grobach.
Władze Ścinawy prowadzą kontrowersyjną inwestycję na terenie dawnego cmenatrza ewangelickiego przy ul. Kilińskiego i Kościuszki. Choć w 1975 r. podjęto decyzję o jego likwiadacji, nigdy nie ekshumowano stąd zmarłych mieszkańców niemieckiego Steinau an der Oder. Usunieto nagrobki, wyrównano teren, zasiano trawę i tak dawna nekropolia zamieniła się w park.
Ktoś w ratuszu wpadł na pomysł, aby wytyczyć przez cmentarz dawny cmentarz ścieżki do spacerów. W ramach zleceonego zadania – rewitalizacja zieleni miejsciej – firma Park-M Poland ze Starego Sącza rozpoczęła korytowanie terenu pod alejki i natknęła się na pozostałości po ewangelickiej nekropolii. Odkryto m.in. sklepienie grobowca z leżącą w środku trumną.
Andrzej Sitarski, badacz historii Ścinawy, kilka dni temu obszedł teren budowy. Natknął się porozrzucane w różnych miejscach kamienne płyty i fragmenty nagrobków. “W chwili obecnej odkopane płyty nagrobne i kamienne części pomników leżą porozrzucane na terenie całego cmentarza. Zwały ziemi, korzeni przemieszane są z zabytkowymi elementami pomników. Metalowe elementy wykopane z ziemi leżą w różnych miejscach. W dwoch miejscach znalazłem ludzkie kości, niestety nie zabezpieczone” – napisał na Facebooku i zamieścił 27 zdjęć na potwierdzenie swej relacji.
- Jeśli tak jest, to jakieś organy powinny zbadać, czy nie doszło do profanacji – sugeruje ks. Jerzy Gansel, proboszcz Parafii Ewangelicko-Augsburskiej w Legnicy.
Dyrektor Piotr Błaszczyk z Park-M Poland, przyznaje, że w marcu (dokładnie nie pamięta kiedy) podczas prac w Ścinawie odslonięto sklepienie grobowca. Jednak o ludzkich kościach leżących na placu budowy nic nie wie.
- Zgodnie z umową zgłosiliśmy odsłoniecie grobowca inwestorowi. Inwestor zajął się tematem – mówi Piotr Błaszczyk.
- Archeolog był na miejscu, prowadził czynności – wyjaśnia Zygmunt Kogut z Urzędu Miasta w Ścinawie. – Szczątki zostały zabezpieczone. Wyłoniona zostanie firma, która się nimi zajmie. Odkopane podczas prac płyty nagrobne zostaną wmurowane w pobliski mur, a grobowiec przeniesiemy na cmentarz komunalny.
Temat wciąż jednak bulwersuje mieszkańców gminy Ścinawa. “Sama koncepcja sposobu zagospodarowania terenu po cmentarzu ewangelickim, oparta na “zapraszaniu” mieszkańców Ścinawy do spacerów po mogiłach dawnych mieszkańców naszego miasta, nosi znamiona barbarzyństwa! Tylko ktoś, kto nie zna historii tego miejsca mógł wpaść na taki szatański pomysł!” – oburza się Mieczysław Kraśniański, były radny ze Ścinawy.
Jesli nie liczyć lokalnego marginesu, który upodował sobie picie alkoholu w tym miejscu, dotąd ścinawianie raczej nie urządzali sobie spacerów po dawnej ewangelickiej nekropolii. W mieście nie brak terenów rekreacyjnych i nic by się nie stało, gdyby uszanować zmarłych, oznaczyć teren pamiątkową tablicą a ścieżki poprowadzić tam, gdzie nie było grobów.
FOT. ANDRZEJ SITARSKI
Drukuj
Email
