Najbliższe dwa miesiące w areszcie spędzi 37-letni mieszkaniec Lubina, przyłapany na tym, jak w sylwestrową noc wyżywał się na cudzym samochodzie.
1 stycznia około godz. 5 nad ranem dzielnicowy z komisariatu w Ścinawie przejeżdżając prywatnym autem w czasie wolnym od służby przez miasto zauważył mężczyznę skaczącego po jednym z zaparkowanych samochodów. Znał dobrze chuligana. Przez rozładowaną baterię w telefonie nie miał jak zawiadomić dyżurnego policji, ale szczęśliwie zauważył radiowóz wracający z interwencji. Na widok policji sprawca rzucił się do ucieczki.
Po krótkim pościgu siedział już w radiowozie skuty kajdankami. Właściciel samochodu, w którym wybił szybę (wartość szkody: 700 zł) nie był przypadkową osobą. To mieszkaniec Ścinawy, któremu chwilę wcześniej groził próbując wyłudzić pieniądze na alkohol.
- Policjanci ustalili, że agresor kilka dni wcześniej pobił pokrzywdzonego, kiedy mężczyzna nie chciał mu sprzedać alkoholu. Poczekał aż jego ofiara wyjdzie ze sklepu, przewrócił mężczyznę, a następnie zaczął go kopać. W trakcie zatrzymania podejrzany znieważył dzielnicowego słowami obelżywymi – informuje asp. sztab. Sylwia Serafin, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Lubinie.
Agresor trafił do policyjnej celi. Będzie odpowiadał za groźby karalne, usiłowanie wymuszenia rozbójniczego, zniszczenie mienia i znieważenie funkcjonariusza. Ponieważ dopuścił się tych przestępstw w warunkach recydywy nie może liczyć na pobłażliwość podczas procesu. Sąd już zastosował wobec niego najsurowszy środek zapobiegawczy, umieszczając go na 2 miesiące w tymczasowym areszcie.
FOT. POLICJA LUBIN