Działacze jednego z wrocławskich kół zgłosili Grzegorza Schetynę jako swego kandydata na listę Platformy Obywatelskiej we Wrocławiu. Jak zapewniają, wcześniej konsultowali swój zamiar ze Schetyną i uzyskali jego aprobatę. Minister spraw zagranicznych wyraźnie dąży do konfrontacji z szefem dolnośląskich struktur partii Jackiem Protasiewiczem. Startując we Wrocławiu zwiększyłby też szanse na wejście do Sejmu jednego z najwierniejszych przybocznych, Roberta Kropiwnickiego.
Do końca lipca dolnośląskie władze Platformy Obywatelskiej mają czas na przedstawienie propozycji list do Sejmu i Senatu w okręgach wrocławskim oraz legnicko-jeleniogórskim. 6 sierpnia zbiera się zarząd krajowy partii, aby je zatwierdzić.
Od 2005 roku Grzegorz Schetyna otwierał listę PO w okręgu legnicko- jeleniogórskim. Ma tu swój bastion, cztery lojalne koła, które nie porzuciły go po przegranej walce z Jackiem Protasiewiczem o przywództwo w dolnośląskiej Platformie. W tym roku legniccy działacze ponownie rekomendowali go (razem z Robertem Kropiwnickim) na listę do Sejmu.
Zanim do tego doszło, ogólnopolskie media pisały, że zamiast w Legnicy Grzegorz Schetyna wolałby powalczyć o mandat we Wrocławiu. To prawdopodobnie nie tylko kwestia ambicji, ale też taktycznych kalkulacji. Schetyna jest w stolicy Dolnego Śląska wystarczająco popularny, by wejść do Sejmu, a jednocześnie nie zabierałby głosów legniczan swemu stronnikowi Robertowi Kropiwnickiemu. Jednocześnie jego partyjny rywal Jacek Protasiewicz nie ma w okręgu legnicko-jeleniogórkim nikogo, kto mógłby realnie zagrozić Kropiwnickiemu. Może poza pochodzącym z Bolesławca marszałkiem Cezarym Przybylskim.
Zgłoszenia Schetyny na listę we Wrocławiu dokonało wrocławskie koło Młodej Polski. Według posła Michała Jarosa, obowiązuje zasada, że jedynkami na listach są liderzy w okręgach, a to oznacza prymat Jacka Protasiewicza. Dużo w tym względzie do powiedzenia będzie miała przewodnicząca partii Ewa Kopacz, która może nie zgodzić się na Schetynę w obawie, by nie zwiększyć nadmiernie i tak rosnących wpływów Grzegorza Schetyny w PO.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI