Policjanci z Polkowic zastawili w Radwanicach pułapkę na złodziei dostawczego mercedesa. Efekt? Para ptaszków w klatce: 41-letni lubinianin i 31-letnia mieszkanka Szprotawy.
Kulisy akcji odsłania podkomisarz Przemysław Rybikowski, oficer prasowy z Komendy Powiatowej Policji w Polkowicach. Jego koledzy zajmujący się pracą operacyjną zdobyli informację o dostawczym mercedesie pozostawionym na jednym z parkingów w Radwanicach. Jak ustalono, dzień wcześniej samochód został skradziony z Niemiec. Funkcjonariusze zaplanowali zasadzkę. Plan zakładał dyskretną obserwację auta. Po kilku godzinach do samochodu podszedł mężczyzna z kobietą. Kiedy włożył kluczyk do zamku pojazdu, policjanci wyszli z ukrycia.
- Policjanci odzyskali dostawczego mercedesa o wartości przeszło 80 tysięcy złotych. Szybko okazało się, że dla 41-latka, który był postacią wiodącą, to nie pierwszy konflikt z prawem. Podejrzany “wizytował” już zakład karny i to w wymiarze przeszło sześciu lat właśnie za przestępstwo kradzieży z włamaniem – opowiada podkom. Przemysław Rybikowski. – Ostatecznie 31-letnia mieszkanka Szprotawy, jaki i 41-letni lubinian usłyszeli zarzuty kradzieży z włamaniem do samochodu. Rożnica jest tylko taka, że recydywiście grozi 15 lat pozbawienia wolności, a młodsza o dekadę kobieta może spędzić w zakładzie karnym do 10 lat.
Parka stanęła przed sądem w Głogowie, który postanowił o tymczasowym aresztowaniu mężczyzny i policyjnym dozorze dla kobiety.
FOT. POLICJA POLKOWICE