W szybkości oceniania postawy Pawła Frosta w tzw. aferze taśmowej koledzy radni z Legnicy pobili na głowę sąd koleżeński Platformy Obywatelskiej, który swój werdykt wyda najprędzej w grudniu. SLD, ugrupowanie prezydenta i PiS już teraz uznały Frosta za niegodnego funkcji przewodniczącego komisji rewizyjnej i zastąpiły go Anną Płucienniczak.
Wniosek o odwołanie przewodniczącego komisji rewizyjnej złożył radny Kazimierz Hałaszyński z SLD. Jeszcze przed posiedzeniem komisji rewizyjnej zarzucał mu nielojalność wobec partyjnych kolegów. Za niedopuszczalne uznał nagrywanie koleżeńskich rozmów.
Frost dokonał takich nagrań na dowód, że przed zjazdem PO w Karpaczu kupczono intratnymi posadami i został za to zawieszony w prawach członka Platformy Obywatelskiej. Zarząd krajowy PO skierował przeciwko legniczaninowi wniosek dyscyplinarny do Partyjnego Sądu Koleżeńskiego. Przeciwnicy polityczni, których Frostowi w Legnicy nie brakuje, wykorzystali okazję.
Paweł Frost powtarza, że nie ma sobie nic do zarzucenia. Jego zdaniem, został usunięty ze stanowiska przewodniczącego komisji rewizyjnej, bo zawsze mówi co myśli i ma odwagę ujawniać nieprawidłowości. Sprawa nagrań posłużyła za pretekst.- Kazimierz Hałaszyński okazał się mistrzem świata w odwracaniu kota ogonem – mówi Paweł Frost. – Próbowano zrobić ze mnie złoczyńcę niegodnego przewodniczenia komisji rewizyjnej. Zadano gwałt prawdzie, praworządności, sprawiedliwości. Ci, którzy poparli wniosek Hałszayńskiego, ustawili się po stronie tych, którzy kryją i usprawiedliwiają korupcję.
- Ludzie prezydenta chcą zachować kontrolę nad komisją rewizyjną – komentuje Frost. – Nie sądzę, aby Anna Płucienniczak była postrzegana jako zagrożenie. Ja nim byłem, bo starałem się trzymać standardy. Dla ludzi prezydenta niedopuszczalne jest już samo składanie skarg pod adresem Tadeusza Krzakowskiego, nie mówiąc o badaniu ich zasadności.
Tymczasem w Warszawie echa ujawnienia nagrań zrobionych przez dolnośląskich działaczy PO przycichły. Jeszcze co najmniej miesiąc a może nawet dwa przyjdzie poczekać Pawłowi Frostowi, Norbertowi Wojnarowskiemu i innym zawieszonym członkom Platformy Obywatelskiej na werdykt sądu koleżeńskiego. Zbadanie sprawy się przeciąga, bo obecny skład sądu kończy kadencję, a nowy zostanie wybrany dopiero pod koniec listopada.