Członkowie “Karków” – gangu Samuela G., który 10 lat temu rozprowadzał narkotyki, wymuszał haracze, strzelał do ludzi, bił ich, podkładał ogień pod samochody i budynki w Lubinie – kwestionowali wyrok Sądu Okręgowego w Legnicy z listopada 2015 roku. Apelację złożył też prokurator. W drugiej instancji sąd docenił skruchę Macieja K. i o pół roku obniżył mu karę więzienia. Jednocześnie zaostrzył wyroki wobec jego kumpli.
Maciej K., pseudonim “Skin”, był w grupie mężczyzn (personalia części z nich do dziś nie zostały ustalone), którzy 30 marca 2008 roku z siekierami, pałkami, nożami i stalową blokadą kierownicy w charakterze broni przyjechali z Lubina do Polkowic, by rozliczyć się z Dariuszem K. – byłym kolegą, który próbował zerwać z grupą i ułożyć sobie życie na nowo. W biały dzień na ul. Sztygarskiej wywołali bojkę. Podobno mieli go tylko pobić. A zabili. Dariusz zginął od licznych ran kłutych. Obrażeń doznało też trzech innych uczestników zajścia.
To był jeden z najbardziej dramatycznych momentów wojny o Lubin, jaką rozpętały dwie konkurujące ze sobą grupy przestępcze. Pierwszą grupę stanowili bandyci skupieni wokół Samuela G., zastrzelonego przez nieznanych sprawców we własnej sypialni w grudniu 2008 roku. Nazywano ich w mieście “Karkami”, “Bramką”, “Sterydami” lub mniej elegancko “Bandą Ch…ja”. Obstawiali dyskoteki, kontrolowali rynek narkotyków, wymuszali haracze od restauratorów. Z czasem urosła im konkurencja. Tzw. “Kibice” albo “Chuliganka” próbowali przejąć interesy w półświatku. W rezultacie latem i jesienią 2008 roku w Lubinie płonęły samochody, a przestępcy nawet w biały dzień dźgali się nożami i strzelali do siebie na ulicach.
Za udział w bójce w Polkowicach, podpalenie dwóch samochodów i szereg przestępstw narkotykowych Maciej K. został w listopadzie 2015 roku skazany przez Sąd Okręgowy w Legnicy na 2 lata pozbawienia wolności. Sąd Apelacyjny we Wrocławiu, do którego jego mecenas zwrócił się o nadzwyczajne złagodzenie kary, docenił fakt, że od początku procesu “Skin” konsekwentnie wyrażał skruchę, przyznał się do winy, podał okoliczności przestępstw, a także wymienił osoby, które wraz z nim dopuściły się tych czynów.
Tymi osobami byli m.in. Łukasz K. i Marceli Z., dzielący z Maciejem K. ławę oskarżonych. Pierwszy został skazany w Legnicy na 1,5 roku pozbawienia wolności za podpalenie jednego samochodu, rozprowadzanie narkotyków oraz “posiadanie w warunkach grupy przestępczej” nielegalnej broni wraz z amunicją. Drugi za podpalenie dwóch samochodów oraz handel kokainą, amfetaminą i tabletkami extasy dostał w pierwszej instancji 2 lata.
“Mimo, że Sąd wskazuje iż Maciej k. w pełni przyznał się do zarzuconego mu czynu ciągłego, zaś dwaj inni sprawcy, przypisanych im w zakresie ich własnej odpowiedzialności za współdziałanie z Maciejem K. zachowania, nie przyznali się do tych czynów Sąd wymierzył im identyczne co do wysokości i rodzaju kary. Takie rozstrzygnięcie nie zyskało aprobaty Sądu Apelacyjnego, który uznaje mając w pamięci postawę oskarżonego w zakresie całego postępowania odnoszącego się do wszystkich zarzuconych mu czynów, że fakt przyznania się oskarżonego do sprawstwa oraz opisanie udziału innych osób, w tym konkretnym czynie, okazana skrucha i żal zasługują na znacznie łagodniejsze potraktowanie zwłaszcza w kontekście postawy dwóch innych, oskarżonych o podobnie zachowania współsprawców. Postawa oskarżonego, który wyjaśnił swój udział w tych zachowaniach i konsekwentnie czynił to w toku całego postępowania nie może nie zostać zauważona i potraktowana przez pryzmat sankcji w identyczny sposób jak postawa dwóch innych, którym zachowania takie przypisano, choć oni do nich się nie przyznali, a co więcej Sąd jednoznacznie stwierdził, że nie dopatrzył się żadnych okoliczności łagodzących wobec tych dwóch oskarżonych. Zauważając wagę okoliczności przemawiających przeciwko Maciejowi K. uznano, że nie tylko możliwe, ale wręcz konieczne jest obniżenie wymiaru kary za drugi z zarzuconych mu czynów do poziomu określonego w wyroku Sądu Apelacyjnego. Waga okoliczności łagodzących (przyznanie się do winy, opisanie swego udziału w tym przestępstwie, wskazanie na współsprawców poszczególnych zachowań, okazana skrucha, chęć zerwania z przestępczym procederem uprawianym w ramach grupy przestępczej) skłoniła do uznania, że kara wymierzona za ten występek winna być znacznie niższa niż wymierzona dwóm pozostałym sprawcom zachowań popełnionych we współdziałaniu z Maciejem K.” – czytamy w uzasadnieniu wyroku Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu, który obniżył wymierzoną “Skinowi” karę łączną do 1,5 roku pozbawienia wolności.
Łukasz K. i Marceli Z., którzy nie przyznali się do winy i do końca twierdzili, że Maciej K. ich pomawia, zostali potraktowani przez Sąd Apelacyjny we Wrocławiu surowiej. Łukaszowi K. dopisano we wrocławskim wyroku dodatkowe pół roku odsiadki. Zdecydowano też, że Marceli Z. zamiast 2 lat więzienia zasłużył na 3.
FOT. PIXABAY.COM