Prokuratura Okręgowa w Łodzi udostępniła pełnomocnikom rodziny Bartosza S. protokół z sekcji zwłok. Jednocześnie zabroniła udostępniania mediom informacji z tego dokumentu. – Mogę powiedzieć tylko tyle, że jesteśmy zadowoleni z ustaleń. Szereg rzeczy, o których mówiłem podczas konferencji prasowych, znalazło swoje potwierdzenie – komentuje mec. Wojciech Marek Kasprzyk.
34-letni Bartosz S. z Lubina zmarł 6 sierpnia podczas interwencji policji lub krótko po niej. Pod blokiem przy ul. Traugutta w Lubinie, gdzie mieszkał, policjanci próbowali go obezwładnić i wsadzić do radiowozu. Mecenas Wojciech Marek Kasprzyk, reprezentujący rodziców Bartosza S., wielokrotnie publicznie mówił o podejrzeniach związanych z tą interwencją. Według niego mężczyzna mógł być podduszany przez działających nieudolnie i brutalnie funkcjonariuszy policji. Wskazywały na to m.in. nagrania ujawnione przez świadków. W relacjach medialnych szybko pojawiały się informacje o zmiażdżeniu krtani. Były stanowczo dementowane przez prokuratora Arkadiusza Kulika, zastępcę prokuratora okręgowego w Legnicy. – Biegli lekarze nie stwierdzili obrażeń, które wskazywałyby na wywieranie ucisku na szyję ani żadnych innych obrażeń, które mogłyby skutkować zgonem 34-latka z Lubina – mówił Kulik cztery dni po tragedii.
Potem śledztwo przejęła Prokuratura Okręgowa w Łodzi. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że wraz z wynikami autopsji tamtejsi śledczy dostali potwierdzenie, że Bartosz S. zmarł na skutek zaduszenia. Próbowaliśmy porozmawiać na ten temat z prokuratorem Krzysztofem Kopanią, rzecznikiem prasowym PO w Łodzi, ale mimo wielu prób nie udało nam się dodzwonić ani na telefon komórkowy, ani na aparat stacjonarny.
Mecenas Wojciech Marek Kasprzyk umieścił dzisiaj na swoim Facebooku post: ” Oskarżany Mecenas Kasprzyk o klamstwa i lans przez #KGP #KomendaGłównaPolicii otrzymał dzis sekcje zwłok….. Oczekujemy przeprosin przez #KGP #KomendaGłównaPolicji Nasze pytanie jest jedno: Czy funkcjonariusze ktorzy interweniowali 6 sierpnia 2021 roku z Lubina dalej pracuja?” (pisownia oryginalna). Z wpisu mecenasa wynika, że w materiałach z sekcji zwłok lubinianina są dowody, że nie kłamał i że policja niesłusznie próbowała go zdyskredytować. Mecenas zapowiada wytoczenie procesu o zniesławienie.
Rodzina Bartosza S. czeka na wyniki drugiej sekcji zwłok, zleconej prywatnie poza granicami Polski. Mogą nadejść jeszcze pod koniec tego tygodnia.
- Czy policjanci biorący udział w interwencji z 6 sierpnia nadal pełnią służbę? – pytam asp. sztab. Sylwię Serafin, oficer prasową Komendy Powiatowej Policji w Lubinie.
- Wszelkie pytania w tej sprawie proszę kierować do łódzkiej prokuratury – informuje.
W Łodzi telefon milczy.
jak widzimy panstwo motlochu ma sie dobrze nadal>>>>>
Po raz pierwszy o „śmierci Ukraińca w izbie wytrzeźwień” słyszę w połowie sierpnia. Na jednym z komunikatorów pisze do mnie znajomy policjant: „Widziałeś film z interwencji w Lubinie? To pestka, dotrzyj do tego, co działo się 30 lipca w izbie wytrzeźwień. To druga sprawa Igora Stachowiaka. Znów nie żyje chłopak. Muszą polecieć głowy. Jeśli wy nie opiszecie tej sprawy, zostanie zamieciona pod dywan”. Nie da się tego stwierdzić również na podstawie zapisu z kamer, które policjanci noszą na mundurach. Bo te – choć przez cały dzień działają normalnie – zaraz po zatrzymaniu Dmytry zostają wyłączone.
jak widzimy niezly kabarecik leci.To widocznie po tych reformach naszego prawniczego geniusza tatr .Wszystko tajne zlamane przez durnowate.A jak sie jeszcze zreformuje te prawnicza sitwe adwokacka to rodzinie pozostanie tylko….modlitwa. Bo policja jaka jest to juz wiemy, ich reformowac juz nie trzeba.Tych wszystkich nad i pod komisarzy .Oni sie reformuja sami i caly czas.Tyle ze sie nic nie ucza w miedzyczasie. Wlasciwie to od 1989 nadal niczego nie pojeli.