Rząd Kanady nie zgodził się na budowę kopalni Afton-Ajax ze względu na przewidywane, znaczące niekorzystne skutki projektu dla środowiska. Kolejna, po Kongo, zagraniczna inwestycja KGHM kończy się jeszcze zanim się zaczęła. Kopalnia miała zająć 1700 hektarów, działać przez około 23 lata, zapewnić 1800 miejsc pracy w trakcie budowy i 500 po rozpoczęciu eksploatacji.
Mimo piarowych zabiegów KGHM, nie słabnie opór sąsiadów przyszłej odkrywki – zarówno władz samorządowych Kamloops, jak i zwykłych mieszkańców: lekarzy, ranczerów, byłych górników. Według stowarzyszenia, które od 2011 roku steruje protestem, kopalnia będzie zbyt duża i została zaplanowana zbyt blisko ludzkich siedzib. Mieszkańcy są pełni obaw o środowisko naturalne. Nawet za cenę utraty kilkuset miejsc pracy w KGHM Ajax nie chcą u siebie tej inwestycji.
Rząd federalny podzielił ich obawy. Wcześniej ( w grudniu 2017 r.) przeciwko kopalni wypowiedziały się władze Kolumbii Brytyjskiej, wydając negatywną opinię środowiskową. W Lubinie jednak jeszcze nie składają broni. “KGHM Ajax po zapoznaniu się z argumentacją decyzji federalnej, w połączeniu z uprzednio wydaną decyzją prowincjonalną, rozważy podjęcie kolejnych kroków.” – głosi wydany przez KGHM komunikat dla inwestorów.
Ale jednocześnie przed niespełna 3 miesiącami KGHM po cichu zamknął swoje biuro w Kamloops.
ZRZUT EKRANU Z https://cfjctoday.com