Po hucznym zwolnieniu Kamila Krupińskiego ze stanowiska dyrektora Zakładu Aktywizacji Zawodowej w Świerzawie, zarząd powiatu złotoryjskiego opublikował listę “kandydatów spełniających wymagania formalne” na jego następcę. Lista nie jest długa – jest na niej tylko jedno nazwisko: Maciej Pietruszka. Maciej to syn Zbigniewa Pietruszki, członka zarządu powiatu.
Kamil Krupiński został zwolniony dyscyplinarnie w czerwcu, po tym jak kontrola przysłana przez starostwo zakwestionowała wydatek 13,2 tys. zł na kurs decoupage`u, bo dyrektor zlecił jego przeprowadzenie firmie swojej siostry. Ponadto w szkoleniu dla niepełnosprawnych pomagała (nie pobierając wynagrodzenia, jako wolontariuszka) żona Krupińskiego. Z ustaleń kontroli wynikało, że część zajęć mogła się w ogóle nie odbyć, bo wyznaczono je w dni wolne od pracy. Starostwo odrzuciło wyjaśnienia Krupińskiego, że oferta siostry była najtańsza, żona zaangażowała się z odruchu serca, a owe rzekomo nieprzeprowadzone kursy odbyły się tydzień później i stanowiły dodatek, bonus (nie były objęte zleceniem).
Maciej Pietruszka pracuje w ZAZ od roku 2008 (zatrudnił się, kiedy jego ojciec był jeszcze zwykłym radnym opozycji a nie członkiem zarządu powiatu). kilka lat temu ze stanowiska specjalisty do spraw planowania i rozliczeń produkcji awansował na zastępcę dyrektora do spraw produkcji. Po dyscyplinarnym zwolnieniu Kamila Krupińskiego pełni obowiązki dyrektora zakładu.
W podległym starostwu Domu Dziecka w Wilkowie pracuje zięć złotoryjskiej wicestarosty Wandy Grabos. Zatrudniła go jego mama, dyrektorka placówki. Według starosty Ryszarda Raszkiewicza ta sytuacja nie koliduje z ustawą o pracownikach samorządowych. Do zatrudnienia zięcia wicestarosty doszło w styczniu 2008, a Wanda Grabos pełni swą funkcję dopiero od 25 października 2013 roku.
W latach 2013-2015 powiat realizował za unijne fundusze projekt “Nowa jakość kształcenia nauczycieli”, który poprzez wymianę doświadczeń miał podnieść kwalifikacje kadry pedagogicznej szkół i przedszkoli. Pomysłodawcą, autorem wniosku oraz negocjatorem budżetu projektu był kierownik wydziału oświaty i spraw społecznych w starostwie Paweł Choczaj. W okresie od września 2013 do lipca 2014 poza godzinami pracy pełnił też funkcję koordynatora projektu i pobierał za tego tytułu wynagrodzenie. W 2013 roku, gdy starostą złotoryjskim był Józef Sudoł, w projekcie zatrudniona też została Jolanta Choczaj, żona kierownika. Złożyła ofertę w odpowiedzi na przetarg na stanowisko koordynatora sieci i została przyjęta. Paweł Choczaj nie uczestniczył w postępowaniu przetargowym. Starostwo zaznacza, że przetarg był przeprowadzony zgodnie z procedura zamówień publicznych, a złożona przez Jolantę Choczaj była jedną z 3 (na 5 możliwych).
Na sugestię, że władze powiatu czasem patrzą przez palce na rodzinne koligacje w podległych sobie placówkach, a czasem traktują je bardzo surowo, starosta Ryszard Raszkiewicz wyjaśnia, że powodem zwolnienia Kamila Krupińskiego nie był nepotyzm, ale złamanie prawa.
Zbulwersowaly mnie fakty przytoczone przez autora. To przyklady czystego nepotyzmu, kpiny z wyborcow i uczciwych ludzi. Nalezy te sprawy naglosniac, zglaszac do organow kontrolnych, informowac mieszkancow o dzialalnosci radnych. W sprawie dyrektora ZAZ-u nalezy wystapic do wojewody o gruntowna kontrole przebiegu tzw. konkursu. Trzeba sprawdzic jak ogloszono konkurs do publicznej wiadomosci, jakie przyjeto kryteria wyboru, jak przyjmowano zgloszenia, jak przebiegal wybor, co zdecydowalo o wyborze wlasnie tego kandydata i jakie zgromadzono dokumenty z przebiegu konkursu. Oczywiscie mozna pod pozorem konkursu, robic , co sie chce, np. nie podajac go do publicznej wiadomosci z kryteriami, a wiec nie przyjmując zgloszen, mozna tez dobrac kryteria do jedynego kandydata. Znamy to z przeszlosci.