Trwa protest ratowników medycznych, domagających się od rządu lepszych zarobków i godnego traktowania. W Pogotowiu Ratunkowym w Legnicy sytuacja nie jest jeszcze aż tak drastyczna jak w Jeleniej Górze, gdzie od jutra może zabraknąć ludzi do obsady karetek i szpitalnego oddziału ratunkowego.
Od 1 lipca ratownikom medycznym w całym kraju grozi obniżka pensji. Rząd zamierza zabrać im tzw. “dodatek 4 x 400″, który wywalczyli sobie cztery lata wcześniej. W siatce płac ich profesja została zakwalifikowana jako “inny zawód medyczny”. W konsekwencji decyzji rządu ich zarobki spadną poniżej poziomu z 2015 roku. Jak informuje portal 24jgora.pl, 70 ratowników – połowa pracowników Pogotowia Ratunkowego w Jeleniej Górze odmawia podpisania aneksów do wygasających z końcem sierpnia umów cywilno-prawnych, bo za zaoferowane pieniądze nie będą w stanie się utrzymać. To oznacza, że braknie rąk do pracy. Od jutra karetki w Jeleniej Górze mogą wyjechać na wezwanie z opóźnieniem lub nie wyjechać wcale .
- Sytuacja w Legnicy jest inna – mówi Tomasz Wyciszkiewicz, przedstawiciel komitetu protestacyjnego i Międzyzakładowego Związku Zawodowego Ratowników Medycznych w Legnicy. - Nasze umowy są podpisane do końca roku. Mam nadzieję, że do tego czasu problem zostanie rozwiązany.
Lokalnie żadnej akcji protestacyjnej nie zorganizowano. Pracownicy legnickiego pogotowia wsparli kolegów obecnością pod Urzędem Wojewódzkim we Wrocławiu, gdzie manifestowali ratownicy medyczni z Dolnego Śląska.
Ratownicy domagają się m.in. pieniędzy, tzn. utrzymania dodatku w wysokości 1.5 tys. zł brutto jako składowej wynagrodzenia (ok. 960 zł “na rękę”). Równie ważny jest postulat utworzenia samorządu zawodowego. Ratownicy domagają się, aby ich zawód traktować poważnie.
Podczas pierwszj falii pandemii COVID-19 wszyscy, także politycy z prezydentem Andrzejem Dudą na czele, nagrywali filmiki, na których dziękowali ratownikom medycznym za ciężką, ryzykowną pracę na pierwszej linii frontu. Załogi karetek i SOR-ów były bohaterami tamtych dni. W ślad za tym nie idą jednak rozwiązania, które przyciągnęłyby młodych do zawodu i odwodły aktualnych pacowników do przekwalifikowania się na pielęgniarki lub pielęgniarzy.
- Nikt się nie garnie do pracy ratownika medycznego, bo nasze zarobki są jakie są – mówi Tomasz Wyciszkiewicz. – W tej sytuacji wystarczy, aby część ludzi odeszła z zawodu, i nie będzie komu wyjechać na ratunek. A zbliża się kolejna fala pandemii.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI
Drukuj
Email
no to gutek pytalem wacka czy za darmo da sie powachac..Absolutnie sie nie zgadza bo za duzo zainwestował w wode kolonska.
no co tam gutek?Glowa boli.
za darmo to mozesz sobie wacka powachac gdybys mial problem z tym przespaniem.
O to ze masz przez twoj pic robiona kolonoskopie za darmoche>>.powaznie placi za to kurdupel??No no musisz to przespac do rana i rano zglos sie.
O to ze masz przez twoj pic robiona kolonoskopie za darmoche
ale ło co chodzi.Emeryci dostana czternastke i trzynastke i beda sie prywatnie leczyc.