Ponieważ po wyborach Legnica straciła status miasta stutysięcznego, legniccy radni pracują za dużo mniejsze pieniądze niż radni z Wrocławia czy Wałbrzycha. Miesięczny ryczałt – w zależności od sprawowanej funkcji – wynosi obecnie od 728 do 1.987 złotych. To o kilkaset złotych mniej niż w poprzedniej kadencji. Spadły też stawki za sesje, posiedzenia komisji i dyżury.
Miesięczne pobory radnych składają się z dwóch elementów: stałego ryczałtu (należnego wszystkim niezależnie od wkładu pracy) oraz diet za obecność na sesjach, udział w posiedzeniach komisji lub pełnienie dyżurów.
Ryczałt wylicza się w oparciu o określaną w ustawie budżetowej kwotę bazową dla osób zajmujących stanowiska kierownicze. Aktualnie w stutysięcznych miastach, takich jak Wałbrzych czy Wrocław, ta kwota bazowa to 1.766 złotych, co pozwala wypłacać przewodniczącym rad po 2,6 tys. zł. Legnica spadła do przedziału miast liczących od 15 do 100 tys. mieszkańców. Przez to zrównała się w wysokości diet z Lubinem, Jaworem czy Złotoryją, dla których kwota bazowa wynosi 1.324 złote.
W tej sytuacji przewodniczącemu Wacławowi Szetelnickiemu przysługuje miesięczny ryczałt w wysokości 1.987 zł (choć zajmujący podobne stanowisko w poprzedniej kadencji Ryszard Kępa i Jan Szynalski mieli prawo do 2.649 zł).
Trzej wiceprzewodniczący rady miejskiej – Ryszard Kępa, Benedykt Ksiądzyna i Jacek Kiełb – dostają po 1.192 złote. Nieco mniejszy ryczałt (1.126 zł) należy się przewodniczącym komisji, czyli Jackowi Baczyńskiemu, Zbigniewowi Bytnarowi, Wojciechowi Cichoniowi, Ewie Czeszejko-Sochackiej, Ewie Szymańskiej i Krzysztofowi Ślufcikowi. Dla porównania w poprzedniej kadencji wiceprzewodniczącym rady przysługiwało 1.589 zł a szefom komisji 1.501 zł.
993 złote wynosi obecnie miesięczny ryczałt dla wiceprzewodniczących komisji: Krystyny Barcik, Stanisława Kota, Sławomira Masojcia, Anny Płucieniczak, Lesława Rozbaczyło, Adama Wierzbickiego i Piotra Żabickiego.
Najmniej (728 zł) zarobi piątka szeregowych radnych: Ignacy Bochenek, Mirosław Jankowski, Maciej Kupaj, Jarosław Rabczenko i Jan Szynalski. W poprzedniej kadencji stawka ryczałtu dla radnych bez funkcji była o ok. 250 złotych wyższa.
Do tego trzeba doliczyć diety za każdą sesję (po 198 zł). Radni mają też płacone po 66 złotych za posiedzenia komisji (ale nie więcej niż 2 w miesiącu) i dyżury dla mieszkańców. Jeśli więc na przykład w miesiącu radny uczestniczył w jednej sesji, dwóch posiedzeniach komisji i dwóch dyżurach to do ryczałtu doliczyć mu trzeba prawie 550 złotych.
Jak informuje Wiesława Kowalczyk, dyrektor Biura Rady Miejskiej w Legnicy, za grudzień wypłacono radnym sam ryczałt. W styczniu wraz z ryczałtem dostaną diety za dwie grudniowe sesje oraz dyżury i komisje, w których brali udział.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI