Półroczny zakaz prowadzenia pojazdów nałożył sąd na radnego Jacka Kiełba, przyłapanego na jeździe samochodem po alkoholu. Samorządowiec musi też zapłacić 1,6 tys. grzywny i pokryć koszty postępowania sądowego. Wyrok nie jest prawomocny.
Rankiem 9 lutego samochód, którym kierował Jacek Kiełb, został zatrzymany przez policję do rutynowej kontroli drogowej. Badanie na obecność alkoholu w wydychanym powietrzu wykazało, że radny nie powinien tego dnia siadać za kółkiem. Według pierwszego pomiaru miał 0,46 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Kolejne badanie wykazało, że stężenie alkoholu w jego krwi spada, co świadczyło, że był na przysłowiowym kacu.
Ponieważ Jacek Kiełb miał w organizmie mniej niż 0,5 prom. alkoholu odpowiadał za wykroczenie, nie za przestępstwo, w związku z czym nie groziła mu utrata mandatu radnego.
Jak nas ponformował sędzia Jarosław Halikowski, rzecznik Sądu Okręgowego, 27 lutego Sąd Rejonowy w Legnicy wydał w tej sprawie tzw. wyrok nakazowy, bez prowadzenia rozprawy i bez udziału stron. Jest on nieprawomocny i podlega możliwości zaskarżenia.