Rada Miejska Legnicy odrzuciła przedłożony przez prezydenta projekt uchwały likwidującej z dniem 31 marca 2023 Miejską Izbę Wytrzeźwień. Przyniosłoby to oszczędności na poziomie ok. 1,8 mln zł rocznie, ale jednocześnie negatywnie odbiłoby się na bezpieczeństwie mieszkańców.

Bardzo klarownie przedstawili to radni Maciej Kupaj i Jarosław Rabczenko z Koalicji Obywatelskiej. Przed sesją zasięgnęli informacji u pracowników policji, szpitala i pogotowia ratunkowego.

Działalność Miejskiej Izby Wytrzeźwień w Legnicy jest od marca zawieszona. Ratusz wykorzystuje obiekt przy ul. Jaworzyńskiej jako miejsce zakwaterowania uchodźców z Ukrainy (aktualnie to 22 osoby, na 25 miejsc). Nietrzeźwi są odstawiani przez policję (ewentualnie pogotowie) na Szpitalny Oddział Ratunkowy.

Brak izby wytrzeźwień wydłużył z 45 minut do około 3 godzin średni czas obsługi jednego nietrzeźwego obywatela przez patrol policji. Przekłada się to na ilość funkcjonariuszy aktywnie patrolujących Legnicę, co z kolei ma wpływ na poziom bezpieczeństwa mieszkańców, czas oczekiwania na interwencję itd.

Każda osoba zgłaszająca się na Szpitalny Oddział Ratunkowy musi przejść pełną diagnostykę. Dotyczy to także osób nietrzeźwych. Część z nich w związku z uzależnieniem od alkoholu jest dowożona na SOR regularnie co kilka dni, co sprawia, że są zdiagnozowani pod kątem zdrowia o niebo lepiej niż reszta mieszkańców Legnicy. Płaci za to podatnik. Dla niego koszt obsługi nietrzeźwych na SOR w porównaniu z izbą wytrzeźwień wzrasta z ok. 1,5 tys. zł do 3 tys. zł. Poza aspektem finansowym należy uwzględnić kwestie organizacyjne, bo w czasie, kiedy nietrzeźwi angażują czasowo lekarzy, ratowników, pielęgniarki, w poczekali czekają chorzy i ranni. Liczba osób obsługiwanych przez SOR zwiększyła się ze 100 do blisko 600 miesięcznie.

Brak izby wytrzeźwień może też mieć negatywny wpływ na dostępność karetek pogotowia ratunkowego. Dużą grupę nietrzeźwych zwożonych na SOR stanowią osoby bezdomne, w fatalnym stanie higienicznym. Niekiedy do szpitala dostarcza ich pogotowie.  Ambulans po takim wezwaniu przechodzi czyszczenie, ozonowanie, co na jakiś czas wyłącza go z użytkowania.

- Zgadzam się, że powinniśmy oszczędzać, jednak nie powinniśmy rezygnować z troski o bezpieczeństwo mieszkańców Legnicy – przekonywał podczas sesji Maciej Kupaj.

- Czy pan prezydent przedkładając projekt uchwały w sprawie likwidacji izby wytrzeźwień zasięgnął opinii policji, szpitala i pogotowia?- chciał wiedzieć Jarosław Rabczenko.

- Te kwestie były przez nas analizowane – zapewniał prezydent Tadeusz Krzakowski. – Miasto może, ale nie musi posiadać izby wytrzeźwień. Nie ma możliwości pozyskania na nią finansowania zewnętrznego. Na Dolnym Śląsku tylko my i Wrocław mamy takie placówki. Wałbrzych, Jelenia Góra radzą sobie bez nich. Aktualnie kończymy budowę Domu Samotnej Matki i szukamy środków na jego funkcjonowanie. Chcieliśmy przeznaczyć na ten cel pieniądze zaoszczędzone na izbie wytrzeźwień. Stanowisko policji szpitala różni się od naszego. Zwracam jednak uwagę, że finansując z budżetu samorządu dodatkowe patrole przyczyniamy się do zwiększenia bezpieczeństwa na terenie miasta.

Budżet Miejskiej Izby Wytrzeźwień w Legnicy w 2022 r. wyniósł 2 047 598 zł. Z tego miasto obciążała kwota ok. 1 865 000 zł.

Za likwidacja izby wytrzeźwień zagłosowali przede wszystkim radni z ugrupowania prezydenta. Przeciwko byli radni Koalicji Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości.

Przeciwko likwidacji Miejskiej Izby Wytrzeźwień zagłosowali (12): Arkadiusz Baranowski, Karolina Jaczewska-Szymkowiak, Jolanta Kowalczyk, Aleksandra Krzeszewska, Maciej Kupaj, Andrzej Lorenc, Piotr Niemiec, Jarosław Rabczenko, Zbigniew Rogalski, Jan Szynalski, Joanna Śliwińska-Łokaj, Marta Wisłocka. Za likwidacją izby zagłosowali (9): Krystyna Barcik, Ignacy Bochenek, Wojciech Cichoń, Ewa Czeszejko-Sochacka, Elżbieta Dybek, Marek Filipek, Ryszard Kępa, Grażyna Pichla, Piotr Żabicki. Nieobecni: Łukasz Laszczyński, Bogumiła Słomczyńska.

FOT. PIOTR KANIKOWSKI